Jak podaje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej na Twitterze, w nocy z wtorku na środę (z 6 na 7 września) najniższa temperatura wystąpiła na stacji synoptycznej w Kozienicach (woj. mazowieckie) - tam na termometrach zobaczyć można było -1,3 stopnia Celsjusza. Ale ujemne wartości odnotowano także w kilku innych miejscach na wschodzie kraju. To nie pierwsze przymrozki, jakie zostały zanotowane we wrześniu w Polsce. I na pewno nie ostatnie.
W nocy z poniedziałku na wtorek temperatura była jeszcze niższa. Jak podaje IMGW, na Podlasiu wartości przy gruncie spadły do -4 stopni. Według portalu dobrapogoda24.pl od czwartku nocne przymrozki chwilowo ustaną. "Po ruszeniu cyrkulacji strefowej, wzroście zachmurzenia i pojawieniu się opadów deszczu zacznie również napływać łagodniejsze powietrze atlantyckie" - czytamy. Pojawi się natomiast front atmosferyczny, który namiesza w pogodzie.
Choć pierwsza połowa tygodnia okazała się w większości kraju słoneczna, w swojej tygodniowej prognozie instytut wskazuje, że od czwartku, najpierw na zachodzie, pojawią się chmury i przelotne opady deszczu. Na południowym zachodzie mogą wystąpić natomiast burze. Temperatura w kraju w ciągu dnia wahać będzie się od 18 do nawet 26 stopni.
"W piątek strefa z okresami umiarkowanymi opadami deszczu i dużym zachmurzeniem przesunie się na wschód oraz północ Polski, ale również w pozostałej części kraju miejscami przelotnie popada, miejscami możliwe też będą burze" - czytamy. Ten dzień w niektórych regionach okaże się też znacznie chłodniejszy. Na północnym wschodzie wartości mogą nieznacznie przekroczyć 10 stopni, choć na zachodzie możemy liczyć nawet na 25 stopni. Weekend także zapowiada się pochmurnie i deszczowo, wartości na termometrach wyniosą od kilkunastu do maksymalnie 20 stopni Celsjusza.
Więcej aktualnych wiadomości pogodowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Synoptycy z portalu fanipogody.pl podają wręcz, że w najbliższych dniach czeka nas "załamanie pogody, które przyniesie silny wiatr, burze i intensywne opady deszczu". Jak czytamy, od kilkudziesięciu godzin na pogodę w zachodniej Europie ma wpływ niż. Cyklon Peggy zbliża się powoli i do naszego kraju i już w czwartek odczujemy jego skutki. "Strefa dynamicznej pogody przechodziła będzie przez kraj w czwartek i piątek. Front atmosferyczny z płytkim niżem przemieszczał będzie się z zachodu na wschód z odchyleniem na północny wschód. W związku z tym strefa zachmurzenia i intensywnych opadów w pierwszej kolejności pojawi się na zachodzie i południowym zachodzie kraju" - czytamy.