Jacek Kurski przestał być prezesem Telewizji Publicznej po poniedziałkowej decyzji Rady Mediów Narodowych. Na Twitterze zapewnił, że "w wyniku decyzji mojego środowiska politycznego, w porozumieniu ze mną przestałem być prezesem TVP. Wiem, że przede mną kolejne wyzwania". Jednak według ustaleń dziennikarza Gazeta.pl Jacka Gądka, Kurski decyzją był zaskoczony.
Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Dymisja nie była z nim uzgodniona, bo on chciał odejść z TVP dopiero na krótko przed wyborami
- usłyszał nasz dziennikarz w kręgach PiS-u. Jacek Kurski planuje powrót do polityki, marzy o fotelu wicepremiera i zgodnie z ustaleniami Gazeta.pl ten scenariusz jest prawdopodobny.
Więcej o kulisach odwołania Kurskiego w tekście Jacka Gądka:
Powrót Jacka Kurskiego do polityki jest możliwy z jeszcze jednego powodu - były prezes TVP może potrzebować immunitetu w przypadku wygranych przez opozycję wyborów i zmian kadrowych u publicznego nadawcy.
Jacek Kurski potrzebuje ewakuować się z TVP i kandydować do Sejmu i na pewno potrzebuje immunitetu. Tego jestem pewien, bo jeśli opozycja przejmie rządy w TVP i zacznie rzetelnie sprawdzać finanse TVP, to Kurski może tego immunitetu potrzebować. Nie chodzi tylko o pieniądze, które zarabiał, ale też te, które dzielił. Miał potężne przepływy finansowe
- to opinia Jana Pawlickiego, który był dyrektorem TVP1 w czasach prezesowania Kurskiego. Dziennikarz w rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl podkreślił, że "Kurski był w stanie budować sobie takie wpływy i zaplecze, że jego przyszłe funkcje nie mają znaczenia, choć immunitet przydałby mu się".
Pawlicki uważa, że Kurski nadal zachowa swoje wpływy w TVP, ponieważ "jego" ludzie nie stracili stanowisk. - Kurski razem ze swoim człowiekiem z cienia, dyrektorem Tomaszem Bortkiewiczem stworzyli sprawną strukturę kontroli nad TVP. Bortkiewicz w imieniu Kurskiego kontroluje wszelkie kluczowe przepływy finansowe w spółce. Przypominam, że mowa o 2 miliardach rocznie. Odwołanie Kurskiego bez jego ludzi, Bortkiewicza i całego aparatu, który kontroluje tę spółkę, niewiele zmieni. Oni zajmują się dzieleniem tych pieniędzy, oni to kontrolują i nadal Kurski będzie rządził z tylnego siedzenia - ocenił rozmówca portalu.
Były szef TVP1 powtarza, że bez zmian wewnątrz całej struktury telewizji nie zmieni się wiele, zwłaszcza przekaz propagandowy. Pawlicki dodał, że "może będzie jakaś minimalna liberalizacja i będziemy obserwować jakąś pieredyszkę czy pieriestrojkę, lekkie złagodzenie kursu na użytek mniej betonowego elektoratu". - To będzie jednak kosmetyka - stwierdził.
Z tym że TVP czekają niewielkie lub prawie żadne zmiany po zmianie w fotelu prezesa, zgadza się Juliusz Braun. Były prezes TVP i były członek Rady Mediów Narodowych stwierdził w rozmowie z Wirtualnymi Mediami, że "w Telewizji Polskiej raczej nikt nie straci stanowiska, a kurs będzie utrzymany i usztywniony".
Chodzi raczej o utwardzenie, usztywnienie przekazu i zyskanie pewności co do tego, co pokazuje telewizja publiczna np. w kwestii premiera. Żeby nie było tak przed wyborami, że TVP raz o premierze mówi dobrze, a raz wcale lub źle
- uważa Braun.
Obecny członek RMN Marek Rutka relacjonował w Gazeta.pl posiedzenie, na którym zdecydowano o zmianie prezesa TVP. Jak mówił, pierwotnie miało się ono odbyć tydzień temu, ale zostało odwołane w ostatniej chwili. W poniedziałek Kurski - tuż przed głosowaniem ws. jego odwołania - wylogował się ze spotkania, w którym uczestniczył zdalnie. Tłumaczył to pilnym wyjazdem, zapewnił, że połączy się ponownie z samochodu. Nie zrobił tego jednak. Połączono się natomiast z Mateuszem Matyszkowiczem.
Na jego twarzy widać wyraźne zaskoczenie. Jeśli udawane, to jest bardzo dobrym aktorem i dobrze się przygotował
- ocenił Rutka, który dodał, że odwołanie Kurskiego niewiele zmieni. - Kurski nie jest prezesem tylko formalnie, natomiast telewizja będzie taka sama. Jego wpływy na Woronicza nie będą mniejsze. Obstawiam, że Jacek Kurski zajmie się projektowaniem kampanii PiS - powiedział w rozmowie z Gazeta.pl
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>