TVP bez Kurskiego złagodzi przekaz? "Będzie rządził z tylnego siedzenia"

Rada Mediów Narodowych jednogłośnie odwołała Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa TVP. Zastąpił go Mateusz Matyszkowicz. - Odwołanie Kurskiego bez jego ludzi niewiele zmieni - ocenił były dyrektor TVP1 Jan Pawlicki, który kierował stacją na początku rządów Kurskiego.

Jacek Kurski przestał być prezesem Telewizji Publicznej po poniedziałkowej decyzji Rady Mediów Narodowych. Na Twitterze zapewnił, że "w wyniku decyzji mojego środowiska politycznego, w porozumieniu ze mną przestałem być prezesem TVP. Wiem, że przede mną kolejne wyzwania". Jednak według ustaleń dziennikarza Gazeta.pl Jacka Gądka, Kurski decyzją był zaskoczony. 

Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo W Platformie Obywatelskiej znajdzie się kandydat na ministra finansów?
Dymisja nie była z nim uzgodniona, bo on chciał odejść z TVP dopiero na krótko przed wyborami

- usłyszał nasz dziennikarz w kręgach PiS-u. Jacek Kurski planuje powrót do polityki, marzy o fotelu wicepremiera i zgodnie z ustaleniami Gazeta.pl ten scenariusz jest prawdopodobny.

Więcej o kulisach odwołania Kurskiego w tekście Jacka Gądka: 

Były dyrektor TVP1: Kurskiemu przydałby się immunitet

Powrót Jacka Kurskiego do polityki jest możliwy z jeszcze jednego powodu - były prezes TVP może potrzebować immunitetu w przypadku wygranych przez opozycję wyborów i zmian kadrowych u publicznego nadawcy. 

Jacek Kurski potrzebuje ewakuować się z TVP i kandydować do Sejmu i na pewno potrzebuje immunitetu. Tego jestem pewien, bo jeśli opozycja przejmie rządy w TVP i zacznie rzetelnie sprawdzać finanse TVP, to Kurski może tego immunitetu potrzebować. Nie chodzi tylko o pieniądze, które zarabiał, ale też te, które dzielił. Miał potężne przepływy finansowe

- to opinia Jana Pawlickiego, który był dyrektorem TVP1 w czasach prezesowania Kurskiego. Dziennikarz w rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl podkreślił, że "Kurski był w stanie budować sobie takie wpływy i zaplecze, że jego przyszłe funkcje nie mają znaczenia, choć immunitet przydałby mu się".

Pawlicki uważa, że Kurski nadal zachowa swoje wpływy w TVP, ponieważ "jego" ludzie nie stracili stanowisk. - Kurski razem ze swoim człowiekiem z cienia, dyrektorem Tomaszem Bortkiewiczem stworzyli sprawną strukturę kontroli nad TVP. Bortkiewicz w imieniu Kurskiego kontroluje wszelkie kluczowe przepływy finansowe w spółce. Przypominam, że mowa o 2 miliardach rocznie. Odwołanie Kurskiego bez jego ludzi, Bortkiewicza i całego aparatu, który kontroluje tę spółkę, niewiele zmieni. Oni zajmują się dzieleniem tych pieniędzy, oni to kontrolują i nadal Kurski będzie rządził z tylnego siedzenia - ocenił rozmówca portalu.

Były szef TVP1 powtarza, że bez zmian wewnątrz całej struktury telewizji nie zmieni się wiele, zwłaszcza przekaz propagandowy. Pawlicki dodał, że "może będzie jakaś minimalna liberalizacja i będziemy obserwować jakąś pieredyszkę czy pieriestrojkę, lekkie złagodzenie kursu na użytek mniej betonowego elektoratu". - To będzie jednak kosmetyka - stwierdził. 

Juliusz Braun: Kurs będzie utrzymany i usztywniony

Z tym że TVP czekają niewielkie lub prawie żadne zmiany po zmianie w fotelu prezesa, zgadza się Juliusz Braun. Były prezes TVP i były członek Rady Mediów Narodowych stwierdził w rozmowie z Wirtualnymi Mediami, że "w Telewizji Polskiej raczej nikt nie straci stanowiska, a kurs będzie utrzymany i usztywniony".

Chodzi raczej o utwardzenie, usztywnienie przekazu i zyskanie pewności co do tego, co pokazuje telewizja publiczna np. w kwestii premiera. Żeby nie było tak przed wyborami, że TVP raz o premierze mówi dobrze, a raz wcale lub źle

- uważa Braun.

Obecny członek RMN Marek Rutka relacjonował w Gazeta.pl posiedzenie, na którym zdecydowano o zmianie prezesa TVP. Jak mówił, pierwotnie miało się ono odbyć tydzień temu, ale zostało odwołane w ostatniej chwili. W poniedziałek Kurski - tuż przed głosowaniem ws. jego odwołania - wylogował się ze spotkania, w którym uczestniczył zdalnie. Tłumaczył to pilnym wyjazdem, zapewnił, że połączy się ponownie z samochodu. Nie zrobił tego jednak. Połączono się natomiast z Mateuszem Matyszkowiczem.

Na jego twarzy widać wyraźne zaskoczenie. Jeśli udawane, to jest bardzo dobrym aktorem i dobrze się przygotował

- ocenił Rutka, który dodał, że odwołanie Kurskiego niewiele zmieni. - Kurski nie jest prezesem tylko formalnie, natomiast telewizja będzie taka sama. Jego wpływy na Woronicza nie będą mniejsze. Obstawiam, że Jacek Kurski zajmie się projektowaniem kampanii PiS - powiedział w rozmowie z Gazeta.pl

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: