16-latek wygrał z Rydzykiem. Dyrektor Radia Maryja wniósł skargę kasacyjną

O. Rydzyk wniósł skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego po tym, jak pod koniec sierpnia przegrał proces o nieudostępnienie informacji publicznej na temat państwowych źródeł finansowania swojej fundacji. "Ojczulek boi się tak bardzo, że wnosi skargę kasacyjną na korzystny dla mnie wyrok" - pisze w mediach społecznościowych 16-letni Maciej Rauhut, który domagał się od Rydzyka udostępnienia tych informacji.

W sierpniu informowaliśmy, że 16-latek wygrał z ojcem Tadeuszem Rydzykiem proces o nieudostępnienie informacji publicznej nt. państwowych źródeł finansowania jego fundacji. Maciej Rauhut wnioskował do Lux Veritatis o przedstawienie informacji o tym, które instytucje i w jaki sposób przekazywały fundacji ojca Tadeusza Rydzyka pieniądze. Ta jednak tego nie zrobiła i sprawa trafiła do sądu.

Po przegranym procesie redemptorysta powinien nie tylko pokryć koszty sądowe, ale i udzielić informacji. Rydzyk podjął jednak decyzję o wniesieniu skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego od niekorzystnego dla siebie wyroku.

"My tu gadu gadu, a tymczasem rydzyk wniósł do sądu skargę kasacyjną w mojej sprawie. Rozumiecie, kpi na tiktoku tv trwam z tego, że dostaje ogromne pieniądze, za które dostaje maybachy, pokazuje plastikowe modele, ale mimo wszystko i tak nie ma zamiaru udostępniać informacji. Ba, nie zgadza się nawet z obowiązującym prawem. Bo przecież o tym, że także on ma obowiązek udzielić mi informacji mówi art. 61 Konstytucji, oraz ustawa o dostępie do informacji publicznej" - napisał w poniedziałek w mediach społecznościowych Maciej Rauhut.

Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Wiceminister Soboń komentuje słowa ojca Rydzyka


"Gość musi nie mieć serca. Podaję mu na dłoni argumenty dlaczego nie zgadzam się na to, żeby otrzymywał od rządu kolejne przelewy. Mówię, że polskie szpitale psychiatryczne działają na skraju przez to, że są niedofinansowane. Że w efekcie tego umierają ludzie. Ale ojczulek boi się tak bardzo, że wnosi skargę kasacyjną na korzystny dla mnie wyrok" - dodaje Rauhut.

 

Przypomnijmy, nie jest pierwsza tego typu sprawa. Wcześniej zajmująca się jawnością życia publicznego organizacja Watchdog oskarżyła redemptorystów Tadeusza Rydzyka, Jana Króla oraz Lidię K-M. o nieujawnienie informacji dotyczących wydatkowania środków publicznych, które trafiły do fundacji Lux Veritatis Rydzyka. Proces karny, który był następstwem procesu administracyjnego przegranego przez Lux Veritatis, zakończył się pod koniec marca tego roku wyrokiem uniewinniającym dla Rydzyka i Króla oraz skazaniem Lidii K-M., która w zarządzie fundacji odpowiadała za finanse. Z wyroku sądu wynika, że Lux Veritatis zobowiązana jest do udostępnienia informacji o finansach fundacji i wykorzystaniu przyznanych jej dotacji.

Kim jest Maciej Rauhut?

O Macieju Rauhucie zrobiło się głośno, kiedy przyszła do niego policja w związku z udostępnieniem na Facebooku wpisu zachęcającego do udziału w proteście Strajku Kobiet. - Na komputerze właśnie trwa lekcja polskiego. Nagle walenie do drzwi, otwieram. Wpada do mnie do domu dwóch wielkich, smutnych panów. To policjanci, a jeden z nich to zastępca komendanta. Pohukują na mnie, krzyczą, mówią, że pójdę na cztery lata do poprawczaka, a potem na cztery lata do pudła. Osiem lat za kratkami to jednak sporo z perspektywy 14-latka - opowiadał podczas konferencji Lewicy w lutym zeszłego roku. Dodał, że zapytał funkcjonariuszy o powód. Oni odpowiedzieli, że za udostępnienie wpisu o proteście.

- Kazik Staszewski napisał kiedyś: "Wolność. Po co wam wolność? Macie przecież telewizję. Czasem zezwolenie demonstracji ulicznych". Ale wiecie co jest najgorsze? Że i to Zjednoczona Prawica próbuje nam odebrać. Chciałbym skierować te słowa do człowieka, który jest za to wszystko odpowiedzialny: panie prezesie Kaczyński, pan jest grabarzem wolności - zaznaczył nastolatek. Wyliczył także, że "prywatna policja" Kaczyńskiego weszła mu do domu i straszyła więzieniem, zastrasza jego rówieśniczkę, "rzuca 17-letniego Janka na ziemię, zakuwa w kajdanki", zatrzymuje 64-letnią Babcię Kasię. - Pan nie tworzy państwa, tylko folwark, panie prezesie. Państwo silne wobec słabych i słabe wobec silnych. (...) Takie, które łamie rękę 19-latce, ale jak trzeba coś załatwić w UE albo USA, to tylko podkula ogon - powiedział.

Dodał, że młode pokolenie "nie ma klapek na oczach", dlatego PiS nie wygra już głosami młodych.

Więcej o: