Grupa kiboli zaatakowała ukraińską, białoruską i polską młodzież, która przebywała na boisku. - Wypier... stąd - powiedział do grupki nastolatków mężczyzna. - I tu nie widzimy was - dodał.
Jeden z zaatakowanych w Warszawie przez kiboli chłopców starał się załagodzić konflikt, zarazem próbował dowiedzieć się, dlaczego mężczyzna wyrzuca ich z miejsca, w którym przebywają. Na pytanie dlaczego nie mogą siedzieć na ławce, mężczyzna odpowiedział, że "to jest polska ławka".
- Ukraińskich nie ma, wypier... - dodał.
- A gdzie to napisane, że nie można - zapytał spokojnie chłopak.
- Ukrainę, gdzie masz? W Kijowie kur..., gdzieś tak, gdzieś tam wypier... stąd - ponownie krzycząc, groził młodzieży.
Chłopak podkreślił, że nie chce wchodzić w konflikt. W ataku na grupkę młodzieży uczestniczyła m.in. kobieta, którą słyszymy, jak mówi: "Zaraz będziecie mieli mordy obite... Ja nie żartuję". Następnie do rozmowy ponownie włączył się mężczyzna. - Jesteście w Polsce, to macie robić to, co my kur... chcemy. Nie odwrotnie - powiedział.
Nastolatkowie opuścili ławkę w obawie przed kibolami, którzy chcieli zaatakować ich fizycznie. Całej sytuacji przyglądały się dzieci agresywnych mężczyzn.
Sprawa trafiła do Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który błyskawicznie zareagował i zgłosił sprawę na policję. "Złożyliśmy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do prokuratury i komendy policji właściwej dla miejsca popełnienia czynu" - przekazała organizacja. I przypomniała, że za "groźby na tle ksenofobicznym oraz znieważanie osób z powodu ich narodowości sprawcom grozi kara do pięciu lat bezwzględnego pozbawienia wolności. art 119 kk i 257 kk".
"Świetna współpraca ze stołeczną policją! Grupa kiboli z w-wy zaatakowała na boisku ukraińską, białoruską i polską młodzież z pobudek ksenofobicznych. O 14 złożyliśmy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. O godzinie 16 policja już zatrzymała pierwszego ze sprawców" - czytamy na Twitterze organizacji pozarządowej.