Parafia pw. Podwyższenia Krzyża Świętego i św. Jadwigi Śląskiej w Legnickim Polu (woj. dolnośląskie) dysponowała pieniędzmi, które miały pokryć remont zabytków w bazylice kolegiackiej. Okazuje się jednak, że środki zniknęły, a kuria podejrzewa, że proboszcz mógł działać na szkodę parafii.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Bazylika została wybudowana w XVIII wieku i jest to jeden z najważniejszych obiektów sakralnych Dolnego Śląska. Tam też znajduje się siedziba parafii. Pieniądze, które zostały przeznaczone na renowację zabytków, wpływały na konto parafialne. Proboszcz, który za nie odpowiadał, przekazał niedawno biskupowi, że środki te zniknęły.
Według ustaleń reporterki Polsat News Katarzyny Janke, mógł to być nawet milion złotych. Rzecznik kurii ks. Waldemar Wesołowski przekazał, że proboszcz parafii powiadomił o sytuacji biskupa legnickiego Andrzeja Siemieniewskiego. Następnie został zawieszony. - Biskup zgodnie z prawem kanonicznym, zawiesił proboszcza parafii w pełnieniu obowiązków do czasu wyjaśnienia sprawy. Równocześnie powołał administratora parafii, który będzie pełnił posługę duszpasterską - przekazał ks. Waldemar Wesołowski, rzecznik diecezji legnickiej, cytowany przez portal tulegnica.pl.
Prokuratura Okręgowa w Legnicy prowadzi dwa postępowania. Jedno z nich dotyczy zniknięcia pieniędzy, natomiast drugie włamania na prywatne konto proboszcza. - Przestępstwo miało polegać na wyprowadzeniu z rachunków bankowych kwot pieniędzy przy wykorzystaniu nieuprawnionego dostępu do komputera proboszcza i danych zawartych w tym sprzęcie - tłumaczy Lidia Tkaczyszyn z Prokuratury Okręgowej w Legnicy, cytowana przez Polsat News.
Diecezja uważa, że to proboszcz mógł popełnić przestępstwo - ten natomiast nie przyznaje się do winy. Na razie nikt nie usłyszał zarzutów i nie został zatrzymany.