W poniedziałek 29 sierpnia "Głos Wielkopolski" opublikował artykuł dotyczący problemów poznańskich szkół średnich. Na trzy dni przed rozpoczęciem roku szkolnego wielu nastolatków nadal nie wiedziało, gdzie od września będzie się uczyć. O miejsca w szkołach średnich walczą bowiem w tym roku także ci, którzy przed ośmioma latami rozpoczęli naukę w szkole podstawowej jako sześciolatkowie.
16 sierpnia zostały ogłoszone wyniki rekrutacji uzupełniającej do poznańskich szkół średnich. Jak czytamy, do wybranych placówek nie dostało się łącznie 1 246 osób, z czego 782 to mieszkańcy Poznania. Dziennik zauważył, że zgodnie z listą opublikowaną w weekend na stronie poznańskiego kuratorium oświaty, miejsc we wszystkich szkołach pozostało około 300, jednak w samych liceach jest ich 30, a w technikach niecałe 100. Szkoły branżowe mogą przyjąć natomiast ponad 150 uczniów. Dodatkowo rozmówczyni gazety, matka jednej z absolwentek szkoły podstawowej, zwróciła uwagę, że choć na stronie kuratorium widnieją informacje o wolnych miejscach, na miejscu okazuje się, że te zostały już zajęte przez uczniów, którzy zdali egzaminy poprawkowe.
- Byliśmy w jednym technikum. Wolne miejsca są tylko w klasie o profilu cieśla, tokarz... Ja mam córkę, która w ogóle się nie nadaje na taki profil. Za trzy dni rozpoczęcie roku szkolnego, a nikt nic nie wie. Sytuacja jest dramatyczna! - powiedziała kobieta.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Jak czytamy, miasto zdecydowało się więc uruchomić dziewięć dodatkowych oddziałów, zniesiono także limit liczby uczniów w pierwszych klasach szkół ponadpodstawowych. Zdaniem urzędników dzięki tym działaniom uda się zapewnić dodatkowe 948 miejsc. Jak pisze poznańska "Wyborcza", część z dodatkowych miejsc "rozeszła się błyskawicznie, a o części dopiero będą decydować dyrektorzy szkół". Mimo że nowy rok szkolny zacznie się już w czwartek, nabór do szkół nadal się nie zakończył.
- Gros osób, które nie dostały się do szkół ponadpodstawowych, to osoby, które miały bardzo niskie wyniki ze świadectwa oraz z egzaminów ósmoklasisty, więc niestety do liceum ich z tymi punktami nie przyjęto, do technikum być może też - powiedział w rozmowie z Polsatem News Banaś. Dyrektorka II Liceum Ogólnokształcącego im. Generałowej Zamoyskiej i Heleny Modrzejewskiej w Poznaniu, Małgorzata Dembska, przyznała jednak w rozmowie z "Wyborczą", że na listach rezerwowych ma "uczniów z bardzo wysoką punktacją". - Jeśli tylko będzie miejsce, będę mogła tych uczniów przyjąć - powiedziała.
Jak przytacza "Wyborcza", w lipcu okazało się, że na 9 727 miejsc w szkołach ponadpodstawowych przygotowanych przez miasto Poznań i powiat poznański przypadało 13 253 kandydatów starających się o miejsce. Po pierwszym etapie naboru do żadnej szkoły nie dostało się prawie 4 tys. dzieci.
- Miasto co roku przygotowuje liczbę wolnych miejsc znacznie przekraczającą liczbę absolwentów poznańskich szkół podstawowych. Miniony rok szkolny ukończyło ponad 5,2 tysiąca ośmioklasistów, dla których przygotowano ok. 10 tys. miejsc. Czas najwyższy to wyraźnie podkreślić, że i tak jako miasto robimy więcej, niż powinniśmy. W dodatku nikt nie dopłaca nam do nauki młodzieży spoza Poznania - powiedział w rozmowie z dziennikiem odpowiedzialny za oświatę zastępca prezydenta miasta Mariusz Wiśniewski i dodał, że dyrektorzy poznańskich placówek byli proszeni, by w pierwszej kolejności przyjmować mieszkańców Poznania.