31 sierpnia 1980 roku uznawany jest za datę powstania NSZZ "Solidarność". Tego dnia podpisane zostało porozumienie, które zakończyło trwający ponad dwa tygodnie strajk w Stoczni Gdańskiej i otworzyło drogę do dalszych przemian ustrojowych w Polsce.
- Odwadze tamtych czasów zawdzięczamy dzisiejszą wolność, suwerenność, niepodległość. Przed 42 laty powstał ruch, jeden z największych, jeśli nie największy na świecie, ruch społeczny, który przyczynił się do bezkrwawego obalenia systemu - podkreślił podczas przemówienia w Stoczni Gdańskiej Mateusz Morawiecki.
Premier przypomniał o innej walce o niezależność, którą prowadzi naród Ukrainy. - Ukraina nie może paść, ich walka musi być zwycięska - oświadczył.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Mateusz Morawiecki mówił też, że idee "Solidarności" są nadal żywe w polityce jego rządu. Informował o realizowanych programach społecznych, obniżce podatków oraz podniesieniu płacy minimalnej. Premier podkreślił, że państwo powinno pomagać najbardziej potrzebującym, szczególnie w czasach trwającego kryzysu.
- Zgodnie z dewizą prezydenta Lecha Kaczyńskiego staramy się pomagać tym najsłabszym, bo państwo powinno w czasach próby stać przede wszystkim przy tych, którzy potrzebują pomocy najbardziej - mówił szef polskiego rządu.
Morawiecki dodał, że obecnie przeżywamy największy kryzys od co najmniej 30 lat. - Kryzys bezpieczeństwa, kryzys geopolityczny, kryzys ekonomiczny, kryzys energetyczny. Naprawdę punkt zwrotny przynajmniej w gospodarczej historii świata, o ile nie po prostu w historii świata - przyznał.
Podczas przemówienia premier ani razu nie wspomniał o współzałożycielu i pierwszym przewodniczącym NSZZ "Solidarność" Lechu Wałęsie.
Były prezydent Polski był wielkim nieobecnym środowych obchodów w Gdańsku. - Postanowiłem nie brać już więcej udziału w rocznicowych obchodach. Postanowiłem zająć się tylko sobą - podkreślił były prezydent, który ostatnio zmaga się z problemami zdrowotnymi.
Podczas obchodów głos zabrała jednak małżonka Lecha Wałęsy - Danuta. - Rząd chce wygumkować Wałęsę, zniszczył "Solidarność". Obecna "Solidarność" to złodzieje, którzy ukradli nam naszą "Solidarność" - mówiła Danuta Wałęsa przed Stocznią Gdańską, otrzymując za swoje słowa oklaski.
Była pierwsza dama dodała, że jej życzeniem i marzeniem, podobnie jak wielu obecnych dziś w Gdańsku jest to, by "przyszedł czas, żeby rozliczyć tych, którzy teraz rządzą". - Moim zdaniem to druga komuna i ludzie, którzy nie powinni być u władzy. I też mam nadzieję, że kobiety dojdą do władzy i kobiety zaczną rządzić - podkreśliła.