Na parkingu przed szpitalem Ujastek w Krakowie (woj. małopolskie) we wtorek 30 sierpnia urodził się Aleksander. Magdalena, mama chłopca, sama przyjęła swój poród w samochodzie. Następnie lekarze z krakowskiego szpitala udzielili obojgu niezbędnej pomocy medycznej.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Magdalena, mama Aleksandra wspomina, że w dniu porodu obudziła się już o 5:00. - Czułam się na tyle dobrze, że nie budziłam męża. Ale koło 6:00 zaczęły się delikatne bóle, wiedziałam, że to jest ten dzień, w którym Olek przyjdzie na świat. Obudziłam męża i ruszyliśmy do szpitala - przekazuje mama chłopca cytowana przez RMF24. Małżeństwo musiało pokonać drogę z południa Krakowa do Nowej Huty.
- Byliśmy w trasie, modliłam się tylko, żebyśmy zdążyli dojechać. Mąż zapewniał, że mamy jeszcze dużo czasu. Ale przed 8:00 już wiedziałam, że zaczynam rodzić. A byliśmy nadal w trasie. Niestety nie dojechaliśmy do szpitala - przyznała Magdalena.
Kobieta urodziła syna na parkingu przed szpitalem. - Oluś wysunął mi się na dwie dłonie, ja go odebrałam sama - przekazała matka chłopca.
Jako pierwsza na miejscu zdarzenia pojawiła się Elżbieta Lebiedź, położna oddziałowa na Oddziale Intensywnej Opieki Neonatologicznej Szpitala Ginekologiczno-Położniczego Ujastek. - Zaglądam przez szybę samochodu, widzę, że mama trzyma w ramionach dziecko. Weszłam do środka od strony kierowcy, żeby dodatkowo nie stresować nowo narodzonego dziecka. Porozmawiałam z mamą. Dziecko było różowe, mama bardzo zestresowana - przekazała położna, cytowana przez TVN24.
Dr Beata Rzepecka-Węglarz z krakowskiego szpitala przekazała, że poród zakończył się bez komplikacji, a chłopiec otrzymał 9 punktów w skali Apgar. Po urodzeniu ważył 3,5 kg.