Prezydent Andrzej Duda w odpowiedzi na wpis Jurka Owsiaka wypomina prezesowi WOŚP "doświadczenie jeszcze z czasów PRL-u" i oskarża go o świadomą manipulację. Powodem tej wymiany zdań jest wypowiedź prezydenta Dudy na temat kryzysu humanitarnego przy granicy z Białorusią i użycie określenia "durnie i zdrajcy". Zostało ono odebrane jako odnoszące się do osób, które pomagały uchodźcom brutalnie przepychanym przez granicę na zmianę przez pograniczników białoruskich i polskich, a później tułającym się po lasach w stanie skrajnego wyczerpania.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Zaczęło się od wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy.
- Mimo różnego rodzaju ataków, różnych durniów i zdrajców, różnych ludzi nieodpowiedzialnych, polski żołnierz stanął na wysokości zadania, wytrzymał - mówił prezydent 15 sierpnia do żołnierzy przy granicy białoruskiej.
Na tę wypowiedź w facebookowym wpisie zareagował Jurek Owsiak.
"Pana myślenie i czyny, których się często wstydzę, nigdy nie zatrzymają mnie i moich, naszych, przyjaciół przed uczciwymi i humanitarnymi działaniami ponad wszelkimi religiami i kolorami" - pisał Owsiak.
Wyjaśniał też konieczność pomagania potrzebującym.
"Od prawie trzech dekad uczymy małe dzieci i młodych ludzi zasad udzielania pierwszej pomocy - blisko trzy miliony osób ukończyło nasze kursy złożonym przez nich egzaminem. Podstawową zasadą naszych kursów jest zasada dobrego Samarytanina, która każe nam udzielić pomocy osobie potrzebującej i ta sama zasada może wobec nas, którzy tej pomocy nie udzielą, wyciągnąć konsekwencje prawne".
Teraz prezydent twierdzi, że jego wypowiedź została poddana manipulacji.
- Mówiłem w tym momencie do polskich żołnierzy i ich rodzin, bo to było ich święto. Mówiłem o atakach na polskich żołnierzy i funkcjonariuszy, którzy strzegli granicy polsko-białoruskiej i o tych atakach, które rzeczywiście wtedy na nich były: werbalnych i nie tylko. Atakach. Nie mówiłem o ludziach, którzy pomagają migrantom, bo sam się spotykałem z różnymi organizacjami - stwierdził Duda w radiu Zet.
- Jeżeli ktoś mnie za to zaatakował, że ja powiedziałem, że robili to zdrajcy lub durnie, to ja powiem tak: uderz w stół, a nożyce się odezwą - dodał prezydent.
Później prezydent zaczął bezpośrednio atakować Owsiaka.
- Ten pan ma duże doświadczenie w polityce, porusza się w niej od lat, a w mediach od dziesięcioleci. Ma ogromne doświadczenie jeszcze z czasów PRL-u. On dobrze wie, co ja powiedziałem. I dobrze wie, że manipuluje tym, co ja powiedziałem - stwierdził prezydent Duda.
Zapytany o to, jak to się wiąże z jego wpłatami na WOŚP, Duda stwierdził: - Działalność charytatywna z działalnością polityczną, z którą tutaj mamy do czynienia, nie powinna mieć nic wspólnego.
*************