Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed burzami, które w niedzielę będą występować w pasie od Pomorza aż po południowe krańce kraju. Miejscami nawałnicom mogą towarzyszyć porywy wiatru do 70 kilometrów na godzinę i opady deszczu od 40 do 55 milimetrów, mogą też wystąpić opady gradu.
Już teraz burze przeszły m.in. przez województwo ślaskie - doprowadziły do lokalnych podtopień m.in. w Katowicach i w Dąbrowie Górniczej, gdzie - jak relacjonują słuchacze RMF FM - "studzienki nie nadążają z wypompowaniem wody", zalane są też piwnice w niektórych blokach. Problemy po intensywnych opadach pojawiły się też w Będzinie i Sosnowcu, gdzie strażacy interweniowali prawie sto razy.
"To była ogromna ulewa. Wszystkie służby pracują na maks. swoich możliwości. Miejski Zakład Usług Komunalnych ściąga dodatkowe ekipy do pracy. Uważajcie na siebie" - napisał na Facebooku prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński.
Grzmi w woj. łódzkim i kujawsko-pomorskim, burza zbliża się również w kierunku Warszawy:
"Burze koncentrują się w centralnej części kraju, występują na ogół w postaci słabo zorganizowanych układów wielokomórkowych. Głównym zagrożeniem pozostają bardzo silne, a lokalnie nawalne opady deszczu, które miejscami mogą prowadzić do podtopień i powodzi błyskawicznych" - podają synoptycy IMGW. ""Lokalnie ostrzeżenia meteo na burze z gradem zostały podniesione do drugiego i trzeciego stopnia. W obszarach obowiązywania ostrzeżeń meteorologicznych trzeciego stopnia obserwowane i nadal prognozowane są burze, którym miejscami będą towarzyszyć ulewne opady deszczu do 90 mm oraz porywy wiatru do 70 km na godz. Miejscami grad" - dodają.
Ostrzeżenia drugiego stopnia przed burzami wydano dla części województw mazowieckiego, łódzkiego, małopolskiego i śląskiego, i tam mogą one mieć największą siłę. Ostrzeżenia pierwszego stopnia obowiązują natomiast w całym pasie kraju od Pomorza, przez Mazowsze, aż po Śląsk i Małopolskę. Już teraz IMGW informuje o rozwoju chmur burzowych na południu i częściowo w centrum kraju. Oprócz tego IMGW ostrzega przez upałami we wschodniej części Polski, z temperaturą przekraczającą 30 stopni Celsjusza.
Gdzie jest burza? Można to zobaczyć na żywo na tej mapie:
W poniedziałek będzie opadów możemy spodziewać się na wschodzie kraju i na Pomorzu. Z kolei w najbliższych dniach czeka nas "brutalny koniec upalnego lata" i radykalna zmiana pogody - podaje TVN24 powołując się na ustalenia meteorologa Tomasza Wasilewskiego. Do wtorku będzie jeszcze ciepło, ale połowie tygodnia na północy Polski termometry pokażą ok. 17 stopni, a na południu - maksymalnie 23. Noce również zrobią się znacznie chłodniejsze.