"Fakt" natrafił na ogłoszenie z ofertą sprzedaży mieszkania w wyjątkowo atrakcyjnej cenie. Jak czytamy w czwartek (25 sierpnia), była to jednak oferta sprzedaży ze służebnością. Na właściciela nieruchomości posypał się grad negatywnych komentarzy, tabloid poprosił mężczyznę o wyjaśnienie sprawy.
Przed kilkoma dniami na grupach z ogłoszeniami dotyczącymi sprzedaży mieszkań pojawiła się atrakcyjna oferta - trzypokojowe mieszkanie o powierzchni ponad 60 m kw. na warszawskiej Ochocie za niecałe 400 tys. zł. Dziś w tej lokalizacji ciężko za tę kwotę znaleźć choćby kawalerkę. Ogłoszenie zawierało jednak pewien haczyk. Lokal zamieszkuje bowiem 90-letnia matka ogłoszeniodawcy. Tabloid skontaktował się z mężczyzną, pytając o szczegóły oferty. Mężczyzna spotkał się bowiem z zarzutami, że nie chce zajmować się swoją matką.
Jak czytamy, autor ogłoszenia mieszka z żoną kilkaset kilometrów od Warszawy. Małżeństwo obawia się o stan zdrowia 90-latki, dlatego szuka rozwiązania i jest otwarte na propozycje. Jak tłumaczy, jest w trakcie załatwiania miejsca w domu opieki dla kobiety. Oferta zakładałaby więc wypłacanie renty wynikającej ze służebności albo dożywotnie zamieszkiwanie lokalu przez seniorkę. Rodzina podkreśla jednak, że dzielenie mieszkania nie wchodzi w grę.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Służebność nieruchomości stanowi szczególny rodzaj służebności osobistej. Właściciel mieszkania zawiera umowę z osobą, wobec której zrzeka się części praw do własności. W umowie zostają określone pomieszczenia, których będzie dotyczyła służebność oraz zakres, w jakim korzystać może z nich służebnik. Umowa wygasa najpóźniej w momencie śmierci służebnika. Służebność może także zostać zamieniona na rentę, jednak według art. 303 Kodeksu cywilnego jest to możliwe, "jeżeli uprawniony z tytułu służebności osobistej dopuszcza się rażących uchybień przy wykonywaniu swego prawa". Wysokość renty jest ustalana przez sąd.