W środę 24 sierpnia nad ranem zakończyła się trzecia od początku wojny wizyta Andrzeja Dudy w Ukrainie. Prezydent Polski udał się we wtorek z wizytą do Kijowa na zaproszenie Wołodymyra Zełenskiego. W stolicy odbył się szczyt Platformy Krymskiej, tematami rozmów przywódców było wsparcie wojskowe, gospodarcze i polityczne dla Ukrainy.
W środę nad ranem, na stacji kolejowej w Przemyślu, gdzie prezydent Duda przyjechał pociągiem prosto z Kijowa, odbyła się konferencja prasowa. - Nasza obecność w Kijowie na spotkaniu Platformy Krymskiej i na dniu flagi Ukrainy była bardzo ważna, zwłaszcza w tym trudnym dla Ukrainy i Ukraińców czasie. Wszyscy w Polsce doskonale to rozumiemy, dlatego że cały czas jeszcze uchodźcy z Ukrainy, nasi sąsiedzi, chronią się w naszym kraju. To my tutaj przyjęliśmy miliony tych, którzy uciekali przed rosyjską agresją, przed śmiercią, zniszczeniem. Doskonale rozumiemy, że potrzebują wsparcia. [...] Niestety wiemy z naszej historii, co to znaczy znaleźć się pod rosyjską okupacją, być poddanym rosyjskiej agresji - mówił Duda, podkreślając: - Jako prezydent RP nie mam żadnych wątpliwości, że to my powinniśmy być tymi, którzy okazują wsparcie Ukrainie.
Duda zaznaczył także, że obecność w Ukrainie ważna jest także dlatego, by pokazać światu, "że nie cała Ukraina jest ogarnięta wojną". - Ukraina się broni. W takich miastach jak Kijów można być, chodzić po ulicach, można przyjechać. Pytali nas dziennikarze ukraińscy, czy nie czujemy się zagrożeni. Jest dla nas oczywistą sprawą, że zagrożenie zwłaszcza w tych dniach, święta flagi ukraińskiej i dnia niepodległości, jest większe niż w dniach poprzednich, ale taka jest sytuacja. Naszym obowiązkiem jest dawać takie wsparcie - oświadczył.
Więcej aktualnych wiadomości dotyczących wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Andrzej Duda podkreślił, że "Krym jest ukraiński". Jest dzisiaj okupowany przez Rosję, ale musi zostać Ukrainie zwrócony, musi zostać przywrócony prymat prawa międzynarodowego. Rosja łamie prawo międzynarodowe, to jest rosyjska agresja, to jest brutalna napaść z pogwałceniem wszystkich zasad. Stan międzynarodowego porządku musi zostać przywrócony i jeżeli ta wojna ma się zakończyć, a wierzymy w to głęboko, że zakończy się, to musi się ona zakończyć właśnie tym, że Rosjanie zostaną wyparci, że wycofają się z terenów Ukrainy, które dzisiaj okupują i Ukraina będzie mogła wrócić do normalnego funkcjonowania w swoich uznanych przez społeczność międzynarodową granicach - zaznaczył Duda. Zdaniem prezydenta "to jest gwarancja pokoju na przyszłość" i do tego właśnie powinny dążyć wszystkie demokratyczne państwa.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina