Podkarpackie. Motocrossowcy niszczyli mu uprawy. Teraz winy odpracują w polu

Rolnik z województwa podkarpackiego w maju wypowiedział wojnę motocrossowcom, którzy niszczyli jego uprawy. W końcu udało się ustalić personalia wandali. Stratny gospodarz okazał się dla nich litościwy. Nie pójdzie do sądu. W ramach zadośćuczynienia swoje winy odpracują w polu.

Andrzej Urbanek, rolnik i sadownik z Korczyny koło Krosna (woj. podkarpackie), w maju na swoim kanale na TikToku zaapelował do obserwatorów o pomoc w schwytaniu crossowców, którzy z jego pól zrobili tor wyścigowy, jednocześnie niszcząc uprawy. - Można mieć fajną maszynę pod tyłkiem, ale trzeba mieć też coś pod kaskiem. To przecież zboże, chleb - mówił.

Podkarpacie. "Kolego na crossie, zadarłeś nie z tą osobą, co trzeba"

 - Popatrzcie, żeby po polu zasianym jeździć! Proszę wszystkich o udostępnianie tego nagrania, gwarantuję nagrodę tysiąc złotych i pełną anonimowość. Od dłuższego czasu mamy problem z ludźmi, którzy niszczą plantacje. Proszę o informacje, a ty kolego na crossie, zadarłeś nie z tą osobą, co trzeba - zaapelował.

- Zauważyłem dwóch crossowców, którzy się ścigali i świetnie bawili na naszym polu. Pokazali mi środkowy palec i pojechali dalej. Zacząłem ich gonić, ale uciekli mi. Zniszczyłem samochód. Nierówny teren, uszkodziłem zawieszenie - powiedział 18 czerwca reporterowi "Interwencji".

Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.

Zobacz wideo Jak wygląda walka z kryzysem klimatycznym na polskiej wsi?

Podkarpacie. Koniec wojny między rolnikiem a motocrossowcami

Zazwyczaj na motocrossach nie ma tablic rejestracyjnych, dlatego ustalenie ich kierowców nie należy do najłatwiejszych. Rolnikowi jednak się udało. Przekazał, że w ich identyfikacji pomogły mu media. Okazało się, że sprawcy to mieszkańcy gminy Korczyna. 

- Młodzi dostali pokutę, mają mi przyjść do sadu i pomóc. Po siedmiu dniach pójdę na policję i wycofam zeznania - mówił Urbanek. - Szanujemy każdego i wy szanujcie naszą ciężką pracę. Nie ma znaczenia, jakich dokonali zniszczeń. To jest teren prywatny i proszę uszanujcie to - podsumował rolnik.

Na ich prośbę i dla ich bezpieczeństwa Andrzej Urbanek zagwarantował im anonimowość. - Uważam, że lekcję już dostali. Znienawidziła ich cała Polska. A nie tędy droga moi drodzy - skomentował.

Kryzys żywnościowy. "Szanujący się crossowiec nie wjedzie na pole"

Andrzej Urbanek w rozmowie z reporterem Polsatu zwrócił uwagę na trwający kryzys żywnościowy.

- Ludzie głodują, jest problem z żywnością, a widzimy, że oni potrafią crossami jeździć po zbożu, niszczyć chleb, który będą później jeść. To każdego rolnika zaczyna gotować. Jeżeli przejedzie cross, oponą potrafi wydrzeć ziarno, które kiełkowało - mówił w maju rolnik.

- Szanujący się crossowiec nie wjedzie na pole, oni mają swój kodeks, swoje zasady, oni piętnują takie zachowanie. Do tego nie powinno dojść, są tabliczki, że teren prywatny, zakaz wjazdu, szanujcie to. Ja nikomu nie wjeżdżam na posesję, nie niszczę mu jego dobytku - podkreślił.

Wojna w Ukrainie (zdjęcie ilustracyjne) Ukraina. Płonie "spichlerz świata". Rosjanie ostrzeliwują pola zbóż

Kim jest Andrzej Urbanek?

Andrzej Urbanek jest piątym pokoleniem rolników gospodarujących w Korczynie. Pracę łączy z prowadzeniem TikToka, gdzie obserwuje go ponad 40 tys. użytkowników. Na kanale sygnowanym swoim nazwiskiem publikuje filmy motywacyjne. Ponadto współpracuje z uczelniami wyższymi, szkołami, przedszkolami, a w gospodarstwie przyjmuje wycieczki. 

Wesele wiceministra rolnictwa Wesele u wiceministra: Ponad 500 gości, koncert i ciągnik w prezencie

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.

Więcej o: