Andrzej Izdebski, były handlarz bronią, na początku epidemii koronawirusa sprzedał Ministerstwu Zdrowia nienadające się do użytku szpitalnego respiratory. Mężczyzna przyjął 154 mln złotych zaliczki. W październiku 2021 roku zniknął z kraju. Lubelska prokuratura wystawiła za Izdebskim list gończy - ale tylko krajowy. List międzynarodowy został wydany już po śmierci handlarza bronią, do której doszło 20 czerwca w Tiranie w Albanii.
W poniedziałek "Rzeczpospolita" poinformowała, że w maju śledczy chcieli wszcząć międzynarodowe poszukiwania Andrzeja Izdebskiego. Otrzymali jednak wówczas negatywną odpowiedź od Komendy Głównej Policji. Powodem miało być to, że już wcześniej ABW dokonała wpisu do Systemu Informacyjnego Schengen (SIS II). Jak się okazało, wpis ABW nie pozwalał na międzynarodowe poszukiwanie byłego handlarza bronią, a tylko na przekazanie informacji o przekroczeniu przez niego granicy.
We wtorek "Rzeczpospolita" ujawniła, że informacja o przekroczeniu granicy przez Izdebskiego wpłynęła do polskich służb dokładnie 7 kwietnia. Mężczyzna tego dnia wjechał do Chorwacji. Informacja w tej sprawie trafiła do międzynarodowej bazy i była dostępna dla Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Informacja ta jednak nie zawierała dokładnych informacji o miejscu pobytu mężczyzny. Chorwackie służby także nie mogły go zatrzymać na granicy, ponieważ nie pozwalała na to ranga wniosku złożonego przez ABW w systemie SIS II.
ABW miało jednak przemilczeć ten temat. Stosowne wnioski, które pozwoliłyby zatrzymać Izdebskiego za granicą zostały wystawione dopiero po śmierci mężczyzny. Doszło do niej 20 czerwca w Tiranie w Albanii. Służby nie kontrolowały transportu ani identyfikacji zwłok. Ciało mężczyzny, zgodnie z wolą rodziny, zostało skremowane w zakładzie pogrzebowym w woj. łódzkim.
Po artykule "Rzeczpospolitej" oświadczenie wydał już rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn:
"Artykuł oparty jest na nieprawdziwych informacjach i wprowadza czytelników w błąd. Tytuł 'Izdebski pod opieką ABW' oraz podtytuł 'ABW skutecznie zablokowała realne ściganie handlarza respiratorami' sugeruje czytelnikowi ocenę treści artykułu, w sposób niezgodny z prawdą określając przy tym rolę Agencji w opisywanej sprawie (...)" - napisał Żaryn w oświadczeniu przekazanym PAP i dalej:
ABW prowadziła wobec Andrzeja I. czynności zgodnie z przepisami prawa i w zakresie ustawowych kompetencji. ABW podejmowała m.in. wobec wyżej wymienionego czynności w sprawie zakupu respiratorów. Działania ABW przyczyniły się do odzyskania przez Skarb Państwa kwoty kilkudziesięciu milionów złotych stanowiącej znaczną część wypłaconej w 2020 r. Andrzejowi I. zaliczki na poczet zakupu respiratorów.