W ostatnich dniach sporo kontrowersji wzbudził podręcznik do historii i teraźniejszości autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego. Szczególne oburzenie wywołał fragment dot. in vitro:
"Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju 'produkcję'? Miłość rodzicielska była i pozostanie podstawą tożsamości każdego człowieka, a jej brak jest przyczyną wszystkich prawie wynaturzeń natury ludzkiej".
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
W związku z tym Stowarzyszenie na Rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji "Nasz Bocian" postanowiło złożyć wniosek o wszczęcie postępowania ws. stwierdzenia nieważności decyzji administracyjnej o dopuszczeniu podręcznika prof. Roszkowskiego do użytku. Uzasadniło to niespełnieniem wymagań wynikających z przepisów prawa oświatowego.
Jak czytamy w przesłanym portalowi Gazeta.pl wniosku, podręcznika nie można uznać za poprawny: "merytorycznie - z uwagi na jego sprzeczność z aktualną wiedzą medyczną - a także dydaktycznie i wychowawczo - z uwagi na budowanie negatywnych skojarzeń względem osób, które decydują się na leczenie metodami zapłodnienia pozaustrojowego oraz osób urodzonych dzięki takiemu leczeniu. W grupie osób korzystających z podręcznika znajdą się również osoby urodzone w wyniku stosowania metod zapłodnienia pozaustrojowego i one w sposób szczególny będą eksponowane na negatywne konsekwencje omawiania treści uwzględnionych w podręczniku".
Stowarzyszenie "Nasz Bocian" zaznaczyło w piśmie, że in vitro jest powszechnie uznawaną metodą leczenia niepłodności, dopuszczalną w państwach europejskich, a podręcznik zawiera treści naruszające dobra osobiste osób, które urodziły się dzięki zastosowaniu właśnie tej metody.
W rozmowie z portalem Gazeta.pl mec. Anna Wilińska-Zelek z Kancelarii FILIPIAKBABICZ Legal podkreśliła, że pismo to "jest przedłożeniem aktualnej dyskusji społecznej na konkretne przepisy prawne".
Wniosek skierowany jest do ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka.