We wtorek 16 sierpnia chłopiec został odebrany matce i umieszczony w placówce opiekuńczej. - Teraz dalszym losem dziecka zajmie się sąd rodzinny. Prokuratura czeka obecnie na zakończenie czynności prowadzonych przez policję. O tym, czy matce dziecka zostaną postawione zarzuty, zadecyduje prokurator po jej przesłuchaniu - przekazała szefowa Prokuratury Rejonowej w Zakopanem Barbara Bogdanowicz cytowana przez tvn24.pl.
Matka chłopca została aresztowana już w niedzielę (w dniu zaginięcia dziewięciolatka) na 48 godzin. Teraz 43-latka może usłyszeć zarzut porzucenia małoletniego, za co może grozić jej kara pozbawienia wolności do lat trzech.
Do zaginięcia dziewięciolatka doszło 14 sierpnia (niedziela) w Zakopanem (woj. małopolskie). Wieczorem matka chłopca zgłosiła sprawę na policję. Z informacji przekazanych przez zakopiańskich policjantów wynika, że kobieta składająca zawiadomienie mówiła w sposób chaotyczny i często zmieniała okoliczności oraz miejsce zdarzenia. Okazało się, że matka dziewięciolatka była pod wpływem alkoholu - miała ponad 2,5 promila.
Policjantom z Zakopanego udało się w rozmowie z kobietą ustalić wyłącznie, jak wygląda chłopiec i gdzie może się znajdować. Matka przekazała, że jej syn może przebywać w domu, w którym nie ma prądu. "Ruszyły nocne poszukiwania. 24 policjantów sprawdzało budynki, pustostany, wiaty" - czytamy w komunikacie Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl.
Chłopca w poniedziałek poszukiwało kilkudziesięciu strażaków, policjantów, ratowników z podhalańskiej grupy poszukiwawczej oraz wielu wolontariuszy, którzy otrzymali fotografię dziewięciolatka. Chłopca szukano w dolnej części Zakopanego. "Uzyskane przez policjantów informacje w czasie poszukiwań w tym rejonie doprowadziły do tego, że Oliwier został odnaleziony przez policyjny patrol na ul. Krupówki w Zakopanem" - przekazała zakopiańska policja.
Policjanci znaleźli chłopca, kiedy przebywał w towarzystwie kilku dorosłych osób. Dziewięciolatek został przewieziony do szpitala. Z ustaleń poortalu onet.pl wynika, że chłopiec spędził noc z niedzieli na poniedziałek z osobami w kryzysie bezdomności. - Wszystko wskazuje na to, że tak właśnie było - powiedziała portalowi Barbara Bogdanowicz.
Jak donosi onet.pl, dwaj bezdomni mieli być jedynymi osobami, które zainteresowały się losem dziewięciolatka. Kiedy znaleźli chłopca, było już ciemno. Postanowili więc towarzyszyć mu w nocy oraz nakarmić go i napoić. Nad ranem odprowadzali go na komisariat, jednak wcześniej napotkali partol policji, który zajął się chłopcem.
Funkcjonariusze zbadają teraz, jak doszło do zaginięcia chłopca. W tym celu przeprowadzono oględziny domu, w którym dziecko spędziło noc i przesłuchano osoby przebywające w nim razem z zaginionym.
*******
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.