Samolot miał lecieć z Gdańska na hiszpańską wyspę Fuerteventura. Lot obsługiwały linie lotnicze Enter Air. Według danych z aplikacji Flightradar24 turyści mieli wylecieć z Gdańska o 16.00, jednak samolot ruszył z niemal godzinnym opóźnieniem. Zgodnie z planem rejs miał się zakończyć o 20.25 w Hiszpanii. Zamiast tego maszyna kilka godzin krążyła nad Polską.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Dlaczego samolot krążył nad Polską? Rzeczniczka prasowa Portu Lotniczego w Gdańsku poinformowała portal o2.pl, że załoga zgłosiła usterkę techniczną.
- Załoga po starcie samolotu zgłosiła usterkę techniczną. W międzyczasie nad Trójmiastem przeszła burza. Ekipa zgłosiła, że będzie lądować, ale bezpiecznie może zrobić to dopiero po jakimś czasie - mówiła Agnieszka Michajłow.
Początkowo samolot miał lądować w Poznaniu, jednak ostatecznie podjęto decyzję o locie do Warszawy. Sytuacją turystów, którzy mieli lecieć na wakacje na wyspy Kanaryjskie, zajęły się linie lotnicze Enter Air.
Na Twitterze pojawiły się spekulacje, dotyczące tego, dlaczego samolot nie mógł lądować w Gdańsku. Prawdopodobnie pilot musiał latać nad polskim morzem, żeby spalić paliwo. Nie mógł lądować z pełnym bakiem.
Ostatecznie pasażerowie wysiedli z samolotu na lotnisku Chopina w Warszawie.
Tak wyglądała trasa, którą pokonał samolot.
Linie Enter Air w mediach społecznościowych opublikowały oficjalny komunikat na temat usterki.
"Pasażerowie polecą z Warszawy innym samolotem, najszybciej jak będzie to możliwe, uwzględniając konieczność skompletowania załogi oraz ograniczenia w funkcjonowaniu obu lotnisk w godzinach nocnych. Turyści zarówno w Warszawie jak i na Fuerteventurze zostaną przetransportowani do hoteli" - czytamy.
**************************************************
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.