W piątek wieczorem sms-y ostrzegawcze otrzymali również użytkownicy sieci telefonii komórkowych na terenie województwa dolnośląskiego. Wcześniej na wniosek wojewodów zachodniopomorskiego i lubuskiego, dotyczący zagrożenia ekologicznego, alert RCB wysłano do mieszkańców w tych regionach.
"Nie wchodź do Odry. Nie korzystaj z wody z rzeki. Słuchaj komunikatów służb" - apeluje Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.
Sytuacja na Odrze jest tragiczna. "Głos Szczeciński" informuje, że do tej pory z Odry - od wysokości Katowic do Gryfina - wyciągnięto ponad 28 ton śniętych ryb. Regionalny dziennik podkreśla, że najgorzej jest na odcinku zielonogórskim - tam wyłowiono ponad 8 ton truchła.
Przy jego usuwaniu pracuje 55 żołnierzy. Służby będą kontynuować pracę przez cały w weekend.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Późnym popołudniem wojewoda lubuski Władysław Dajczak powiedział, że w województwie lubuskim "następuje apogeum truchła". Jak podkreślił, ma nadzieję, że za 2-3 dni liczba śniętych ryb zacznie się tam zmniejszać.
W piątek 120 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej i 30 strażaków Państwowej Straży Pożarnej, którzy pracowali od rana, korzystając z 17 łodzi, wyciągnęło 4,5 tony martwych ryb. Władysław Dajczak przekazał, że "ryby zostały zebrane w odpowiednie worki foliowane". - Firma, z którą podpisaliśmy umowę, będzie to truchło zabierała i utylizowała - powiedział wojewoda.
Jak dodał, "informacje wszystkich inspektorów ochrony środowiska z przyodrzańskich województw potwierdzają zwiększoną wielkość tlenu w wodzie". - W województwie śląskim był moment wzrostu nawet o 200 procent. W naszym województwie to wzrost o 140-160 procent. Badania, które przeprowadziliśmy, nie potwierdzają toksykologicznego zatrucia - stwierdził wojewoda.
Zapora, która powstała tuż przed ujściem Warty do Odry w Kostrzynie, ma pomóc w wydobywaniu śniętych ryb.
Na terenie trzech województw obowiązuje zakaz wstępu do Odry. - Dopóki nie znamy przyczyn tej sytuacji, dopóty te zakazy będą. Nie widzimy bezpośredniego zagrożenia dla życia ludzkiego - nasze badania tego nie potwierdzają, jednak będziemy to monitorować. Sanepid będzie to robić codziennie, na całej długości Odry. Te zakazy wejścia do rzeki mają charakter prewencyjny w dużym stopniu. Niemniej, jeżeli padają tam zwierzęta, wprowadzamy te zakazy - mówił wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik.
Wstępne ustalenia wskazują na to, że do skażenia Odry mogło dojść w rejonie tamy w Lipkach, niedaleko Oławy w województwie dolnośląskim. Tam rzeka została zanieczyszczona. Woda stała się mętna i cuchnąca, a na powierzchni unoszą się tysiące śniętych ryb. Sprawę badają odpowiednie służby.
Premier Mateusz Morawiecki za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował, że podjął decyzję o natychmiastowej dymisji prezesa przedsiębiorstwa Wody Polskie Przemysława Dacy oraz szefa Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska Michała Mistrzaka.