W piątek w południe Ministerstwo Zdrowia zorganizowało konferencję prasową. Głównym tematem była sytuacja covidowa i czwarta dawka szczepień. Adama Niedzielskiego, szefa resortu, zapytano m.in. o podręcznik do historii i teraźniejszości (o fragment o "dzieciach z hodowli") i sytuację na Odrze. Od pierwszego tematu się zdystansował, a na drugi odpowiedział wymijająco.
Od kilku tygodni w Odrze pływają śnięte ryby. Rząd przez długi czas nic nie robił i do dziś nie wiadomo, co jest tak naprawdę powodem zatrucia rzeki. Niemieckie media podały, że wstępne badania tamtejszych służb wykazały skażenie rtęcią, ale potrzeba kolejnych badań, które to potwierdzą. Nie zlokalizowano również miejsca wycieku.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
W czwartek nad Odrą był wiceminister infrastruktury Grzegorz Witkowski, który powiedział, że wejdzie do rzeki. Słowa nie dotrzymał, ale do jego słów nawiązał jeden z dziennikarzy podczas konferencji prasowej Adama Niedzielskiego. Minister zdrowia został zapytany, czy jest zagrożenie i czy podobnie jak Witkowski, uważa, że można się w rzece wykąpać.
Niedzielski się do tego nie odniósł. Skupił się na wcześniejszym pytaniu, czy i jakie kroki podjął resort zdrowia w związku z zatruciem Odry.
To jest temat bardzo poważny. W tym sensie, że odbywa się specjalny sztab w MSWiA. W nim oczywiście uczestniczą przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia, przede wszystkim przedstawiciele sanepidu. Ta sytuacja jest analizowana nie tylko pod kątem zagrożenia dla poszczególnych województw, ale właśnie pod kątem działania, czy współpracy wszystkich resortów, które są w to zaangażowane
- powiedział Adam Niedzielski.
Dodał, że wdrażane są procedury, a komunikację w tym zakresie będzie prowadziło MSWiA. Poinformował też, że cały czas na miejscu jest sanepid, ale nie potrafił już odpowiedzieć na pytanie, od jak dawna.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.