Warszawa. Na śmietniku znaleziono odcięte ludzkie nogi. RMF FM: "Pojawił się mężczyzna z piłą tarczową"

W śmieciach na warszawskiej Białołęce znaleziono odcięte ludzkie nogi. Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania, w wyniku których znaleźli ciało starszego mężczyzny w jednym z pobliskich mieszkań. Z nieoficjalnych ustaleń RMF FM wynika natomiast, że to 75-letnia żona zmarłego poinformowała funkcjonariuszy o tym, że nie ma kontaktu z mężem i skierowała ich do byłego zięcia. Na miejscu zobaczyli mężczyznę w pobrudzonym ubraniu i z piłą tarczową w dłoniach.

Do zdarzenia doszło w czwartek 11 sierpnia późnym wieczorem. Na śmietniku przy ulicy Myśliborskiej na Białołęce w Warszawie odkryto odcięte ludzkie nogi.

Zobacz wideo Potrącił pieszych na przejściu i uciekł. Teraz może spędzić 12 lat w więzieniu

Makabryczne odkrycie w Warszawie. Na Białołęce znaleziono odcięte ludzie nogi 

Policja rozpoczęła poszukiwania zwłok. Jak przekazała kom. Paulina Onyszko z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI w rozmowie z portalem tvp.info, w jednym z bloków znaleziono ciało 75-letniego mężczyzny. "Śledczy nie mieli wątpliwości, że doszło do zabójstwa" - czytamy. 

- Zatrzymany został 48-letni właściciel mieszkania, w którym znajdowały się zwłoki. Na miejscu przeprowadzono czynności z udziałem prokuratora - dodała rzeczniczka. Dziennikarze portalu nieoficjalnie ustalili, że zamordowany mężczyzna miał obcięte nogi. Same kończyny miały być zapakowane w dwa plastikowe worki. 

- Czynności w miejscu wykrycia zwłok prowadzone były pod nadzorem prokuratora. Dzisiaj prowadzone są czynności mające na celu zabezpieczenie jak największej ilości dowodów i śladów - przekazuje w piątek "Faktowi" Paulina Onyszko. Policjantka dodaje, że na tym etapie postępowania nie może zdradzać żadnych szczegółów sprawy.

Park Praski w Warszawie Gwałt i morderstwo w parku Praskim. Kim jest ofiara i jak zginęła?

Nieoficjalne ustalenia RMF FM: "Jarosław R. odmówił otwarcia mieszkania, ale dał policjantom klucze"

Inaczej sprawę opisuje radio RMF FM. Z nieoficjalnych ustaleń rozgłośni wynika, że 48-latek miał być byłym zięciem ofiary. 75-latek miał pójść do mieszkania mężczyzny, by odebrać dokumenty sądowe. Gdy mężczyzna nie wracał, jego żona zadzwoniła na policję i poinformowała o tym zdarzeniu. 

"Kiedy służby dotarły na miejsce, drzwi do mieszkania 48-latka były zamknięte. W pewnym momencie na klatce schodowej mężczyzna ten pojawił się z piłą tarczową. Na ubraniu miał brunatne plamy i ślady ziemi. Jarosław R. odmówił otwarcia mieszkania, ale dał policjantom klucze" - czytamy na stronie RMF FM.

Biuro U Brata Józefa Wypadek w Chorwacji. Biuro podróży funkcjonowało w szarej strefie

Więcej o: