Rtęć występuje naturalnie - jest to pierwiastek znajdujący się w skorupie ziemskiej. W temperaturze pokojowej rtęć jest w stanie ciekłym, dlatego w przeszłości była nazywana "żywym srebrem". Substancja ta jest używana obecnie m.in. w złotnictwie czy przemyśle zbrojeniowym.
Jak pisze Polski Przegląd Nauk o Zdrowiu, rtęć jest silnie toksyczna, dlatego w przypadku wycieku tej substancji występuje realne zagrożenie dla życia zwierząt, ludzi i całego środowiska naturalnego. Rtęć kumuluje się w organizmach żywych. Najbardziej niebezpieczne są pary rtęci, która paruje już w temperaturze pokojowej. Wówczas rtęć przenika z powietrzem do płuc i dostaje się do krwi.
"Rtęć w Odrze to nie jest metaliczna rtęć jak w starych termometrach. To rozpuszczalny w wodzie kation, Hg(II). Jest bardzo toksyczny. Ze starych powieści możecie pamiętać, że ktoś kogoś (lub siebie) otruł 'sublimatem'. Czyli tym kationem (zaaplikowanym jako chlorek). Jeśli zażyjesz parę gramów, umrzesz w miarę natychmiast. Jeśli miligramów - do końca życia możesz mieć problemy np. związane z częściowym paraliżem (to świństwo niszczy m.in. układ nerwowy). Niektórzy komentatorzy oddychają z ulgą, że nic groźnego, bo rtęć sobie opadnie na dno i będzie ją łatwo wyłapać. Nie opadnie. Bioakumuluje się w rybach, zatruwa ujęcia wody na dziesięciolecia. Skutki mogą być gorsze od tej odrobiny radionuklidów, która na nas spadła z Czarnobyla" - napisał Wojciech Orliński.
Rtęć, taka jak w termometrach, sama w sobie nie wchłania się z przewodu pokarmowego, ale w trakcie procesów zachodzących w układzie pokarmowym pierwiastek ten jest rozbijany na substancje toksyczne, takie jak chlorek rtęciowy, azotan rtęciowy, oksycyjanek czy cyjanek.
Objawy występują w zależności od drogi, jaką rtęć wchłonęła się do organizmu. W przypadku drogi doustnej występują:
Objawy te mogą doprowadzić do odwodnienia, a następnie wstrząsu lub niewydolności krążenia. To z kolei może powodować śmierć.
Objawy zatrucia dużymi dawkami rtęci:
Często można zaobserwować wzrost, a następnie spadek oddawanego moczu - to jest sygnał postępującego uszkodzenia nerek. W jamie ustnej można zaobserwować zmiany martwicze pokryte szarym nalotem. Na dziąsłach z kolei pojawia się tzw. czarny rąbek rtęciowy.
Objawy zatrucia rtęcią nie są charakterystyczne i łatwo je pomylić z symptomami innych chorób.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Rtęć odkłada się w tkance nerwowej, doprowadzając do jej niszczenia. Poza tym ulega przemianom w nerkach, co prowadzi do uszkodzenia także tego organu. Jak czytamy w artykule "Wpływ związków rtęci na organizm człowieka", narażenie na duże dawki rtęci może prowadzić do:
"Do oceny ekspozycji na rtęć wykorzystywane są badania stężenia tego pierwiastka w różnych materiałach biologicznych, w tym krwi, moczu i włosach" - czytamy w artykule. Przy połknięciu rtęci stosuje się płukanie żołądka (w krótkim czasie od zdarzenia można wywołać wymioty, o ile nie wystąpiły objawy uszkodzenia śluzówki przewodu pokarmowego). Lekarze zalecają też przyjmowanie niektórych leków, takich jak: węgiel aktywny, sól sodowa kwasu sulfonowego oraz penicylamina. Niestety, na zatrucie rtęcią nie ma odtrutki, dlatego stosuje się leczenie objawowe. Przy uszkodzeniu nerek będzie to np. hemodializa.
O skutkach działania rtęci przekonali się w latach 50. XX wieku mieszkańcy zatoki Minamata w Japonii. Osoby, które mieszkały w pobliżu zakładu produkującego tworzywa sztuczne, zaczęli skarżyć się na różne dolegliwości. Jak się okazało, fabryka spuszczała do Morza Wschodniochińskiego ścieki z niewielkim stężeniem rtęci - niezagrażającym życiu człowieka. Pierwiastek kumulował się jednak w rybach i owocach morza, które były głównym składnikiem diety mieszkańców tego regionu.
Skutki działania japońskiej fabryki były rozpoznawane u mieszkańców Minamaty kilkadziesiąt lat po wykryciu skażenia. Ostatnia osoba z rtęcicą została zdiagnozowana w 2001 roku. Łącznie odnotowano 2265 przypadków rtęcicy, z czego aż 1784 były śmiertelne.
Po czasie zjawisko to nazwano nawet "chorobą z Minamaty". Ta objawiała się uszkodzeniami układu nerwowego, zaburzeniami wzroku, upośledzeniem umysłowym, złą koordynacją ruchową, a w konsekwencji także śmiercią.