Meteorolodzy ostrzegają, że upały powrócą w najbliższych dniach do Polski. I mogą okazać się najgorętszymi w ciągu tego roku.
W ciągu ostatnich dni w Polsce panował prawdziwy komfort termiczny. To się ma jednak zmienić. Do kraju powraca wysoka temperatura, której nie będą towarzyszyć jednak deszcze. To tylko pogłębi suszę.
"Fala upałów w Europie trwa w najlepsze. Niestety zjawisko to od najbliższych dni dotknie również Polski. Prognozy są bardzo złe. Wysokie temperatury i niedosyt opadów trwać może praktycznie do końca sierpnia w naszym regionie" - pisze portal fanipogody.pl, podkreślając także, że stan wielu polskich rzek jest "dramatycznie niski".
Więcej aktualnych wiadomości pogodowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał na najbliższe dni szereg ostrzeżeń. Zakres ich obowiązywania zwiększa się z dnia na dzień. Jak widać, upały przyjdą do Polski od zachodu. Na czwartek 11 lipca synoptycy przygotowali ostrzeżenia pierwszego stopnia przed upałem dla części województwa zachodniopomorskiego i lubuskiego. Już w piątek alerty przed wysoką temperaturą obejmą teren większości kraju - wyjątkami będą okolice północnego wschodu oraz południowego zachodu. Dodatkowo w województwie lubelskim, podkarpackim, świętokrzyskim i mazowieckim obowiązywać będą alerty przed burzami z gradem.
W sobotę gorąc występować będzie na obszarze prawie całego kraju za wyjątkiem województwa podkarpackiego i lubelskiego. Największe upały pojawią się w pasie województw lubuskiego, wielkopolskiego, łódzkiego i mazowieckiego - dla tych obszarów synoptycy przygotowali ostrzeżenia drugiego stopnia.