Włodawski dzielnicowy nie zdawał sobie sprawy, że zatrzymując poszukiwanego mężczyznę, uda mu się także pojmać inną osobę, która powinna trafić do aresztu. 35-latek był poszukiwany, ponieważ nie uregulował kar grzywny. Dzięki wpłaceniu zaległej sumy mógł uniknąć więzienia. Pomogła mu jego partnerka.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Zatrzymany przez policjanta 35-latek przebywał w areszcie. Sposobem, na wydostanie go na wolność było uregulowanie zaległych opłat.
"Należności, niedługo po jego zatrzymaniu, wpłaciła jego konkubina, a gdy przyszła z dowodami wpłaty, okazało się, że i ona jest poszukiwana" - czytamy na stronie włodawskiej policji.
Kwota grzywien, z jaką zalegał mężczyzna, to blisko 3 tys. złotych.
"Po zatrzymaniu jego konkubina, żeby uratować swojego partnera, uregulowała wszelkie należności i przyszła na włodawską komendę z potwierdzeniem wpłaty zaległych grzywien. Gdy kobieta została wylegitymowana przez funkcjonariuszy, okazało się, że ona też jest poszukiwana i na 4 dni ma trafić do więzienia - poinformowała podinspektor Bożena Szymańska z komendy policji we Włodawie.
W nowej dla siebie sytuacji kobieta nie została sama. Mogła liczyć na wdzięczność ukochanego.
"Wtedy, już wolny konkubent powiedział, że teraz to on uwolni swoją ukochaną i wpłaci zaległą grzywnę. Po uregulowaniu wszystkich należności para szczęśliwie wróciła do domu" - relacjonowali funkcjonariusze.
************
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.