Ktoś wykopał 27 niewybuchów na terenie skansenu w Jastarni w województwie pomorskim. Kto to zrobił? Nie wiadomo. Kiedy informacja o niebezpiecznym znalezisku dotarła do kustosza, ten na miejsce wezwał saperów. Okazało się, że w sumie w okolicach fortyfikacji z okresu międzywojennego ukrywało się 191 pocisków artyleryjskich.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl.
Niebezpieczne znalezisko zostało odkryte w poniedziałek 1 sierpnia. 27 niewybuchów rozłożono wzdłuż torów kolejowych, przy campingu Maszoperia. Stare pociski artyleryjskie najpewniej pochodzą z czasów II wojny światowej.
- To miejsce, które w sposób naturalny przyciąga miłośników militariów, posługujących się wykrywaczami metalu. W niedzielę było widać ludzi z wykrywaczem metalu, którzy przechodzili przez nasz teren - opowiadał kustosz Jerzy Sadowski w TVN24. Podkreślał, że niektóre osoby używają wykrywacza bez pozwoleń - wówczas zamiast zgłosić, że trafiły na niebezpieczne przedmioty, zostawiają je w miejscu publicznym.
Prawdopodobnie właśnie tak było tym razem. Policja nie prowadzi jednak czynności w celu ustalenia, kto wykopał niewybuchy. Saperzy po dotarciu na miejsce odkryli ich znacznie więcej. W sumie w Jastarni znaleziono 191 niewybuchów.
- Jak się okazało, to znalezisko było jedynie wierzchołkiem góry lodowej. Na wierzchu wyjętych przez poszukiwaczy było 27 sztuk, ale ostatecznie saperzy wykryli ich w tym miejscu 191 - mówił Jerzy Sadowski z 43. Batalionu z Rozewia.
Ryzyko eksplozji było niewielkie, niewybuchy były bardzo zardzewiałe. - Akcja została przeprowadzona bardzo sprawnie. Czynności trwały od godz. 8:30 do 11:00. Następnie pociski zostały przewiezione na poligon lądowy, gdzie zostaną zniszczone - poinformowała kmdr ppor. Anna Sech.