W czwartek 28 lipca wieczorem w polu zboża w miejscowości Krępa w powiecie lubartowskim zostało znalezione ciało mężczyzny. Wcześniej w tej samej okolicy ujawniono ciało 48-latka zagryzionego przez psy. W poniedziałek 1 sierpnia RMF FM przekazało jednak informację, że wbrew wcześniejszym przypuszczeniom śmierć 67-latka nie ma związku z atakiem zwierząt.
- Wstępne wyniki sekcji zwłok 67-latka nie wskazują na to, żeby przyczyną śmierci mężczyzny było pogryzienie przez psy - przekazał reporterowi RMF FM Krzysztof Sokołowski, wiceszef prokuratury rejonowej w Lubartowie, dodając, że na ciele zmarłego "brak jest śladów" świadczących o kontakcie z psami, które kilka dni temu pogryzły 48-letniego mężczyznę, ale także z innymi zwierzętami. Takie przypuszczenia wysnuwała bowiem wcześniej lubelska policja.
"Denatem okazał się 67-letni mieszkaniec gminy Jeziorzany. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna najprawdopodobniej został pogryziony przez psy. Świadczyć o tym miały liczne rany znajdujące się na jego ciele. Ustalenia wskazują też, że do śmierci 67-latka doszło najprawdopodobniej tydzień wcześniej. [...] Jak wskazują wstępne czynności, śmierć 67-latka może mieć związek z podobnym zdarzeniem, które równolegle miało miejsce pod koniec ubiegłego tygodnia. Przy jednej z gruntowych dróg zostały znalezione zwłoki 48-letniego rowerzysty pogryzionego przez psy" - podawał 29 lipca nadkomisarz Andrzej Fijołek, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
23 lipca w miejscowości Skarbiciesz (woj. lubelskie, pow. lubartowski) dwa owczarki belgijskie zaatakowały 48-latka poruszającego się rowerem. W wyniku poniesionych obrażeń mężczyzna zmarł. 62-letniemu właścicielowi psów, mieszkańcowi miejscowości Kock, zostały postawione zarzuty spowodowania śmierci oraz narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Zwierzęta zostały natomiast odstrzelone przez policjantów.