Syreny w godzinę "W" mają upamiętniać największy zryw niepodległościowy Armii Krajowej i rozpoczęcie Powstania Warszawskiego, które trwało przez 63 dni. O godzinie 17:00 - poza syrenami - mieszkańcy wielu miast zatrzymają się na minutę, by oddać hołd ofiarom i bohaterom zrywu z 1944 roku. Władze państwowe i samorządowe uspokajają też przebywających w Polsce Ukraińców, by nie obawiali się poniedziałkowych syren.
Jak co roku syreny włączone zostaną w Warszawie oraz w innych miastach w województwie mazowieckimi. Powstańcy i władze stolicy podpisali apel, w którym skierowali specjalne słowa do uchodźców z Ukrainy. "Chcemy im powiedzieć, że są w mieście, które się nie poddaje, które zna uchodźczy los jak żadne inne miasto w Europie" - napisali w liście.
Poza Warszawą syreny włączone zostaną także w miastach członkowskich UMP, czyli w: Białymstoku, Bydgoszczy, Gdańsku, Katowicach, Lublinie, Łodzi, Rzeszowie czy Wrocławiu. Z tych ustaleń wycofał się jedynie Poznań. - W imieniu wszystkich miast Unii Metropolii Polskich, gdy zawyją syreny, proszę o cierpliwość. Nie będą one powodem do niepokoju, obaw i stresu, tylko symbolem zadumy nad historią bohaterów walczących o swoją wolność - przekazał przewodniczący UMP i prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Syreny włączone zostaną także w Gdyni, Sosnowcu, Toruniu, Zielonej Górze, Szczecinie, Opolu, Tychach, Kielcach, Tarnowie, Zakopanem, Bielsku-Białej, Jeleniej Górze itp.
Przeczytaj więcej informacji z Polski na stronie głównej Gazeta.pl.
Nie we wszystkich miastach 1 sierpnia o godzinie 17:00 będzie słychać syreny alarmowe. Taką decyzję podjęły władze Poznania i Sopotu. - Ludziom, którzy pamiętają jak bombardowano ich miasta, wycie syren kojarzy się z nalotami i przywołuje najczarniejsze wspomnienia. Nie możemy im zafundować takiego koszmaru. Przypominam, że na terenie Sopotu mieszka ich ponad 2 tys., a są to głównie kobiety i dzieci - powiedział prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
- 1 sierpnia w Poznaniu w godny sposób upamiętnimy 78. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Podjąłem decyzję, by tym razem nie uruchamiać o godzinie "W" syren alarmowych, z uwagi na przebywających w naszym mieście gości z Ukrainy - przekazał natomiast prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.