- Nie ma już szacunku dla prawa i na pewno nie ma porządku. Nasz kraj jest teraz jak szambo przestępczości. Mamy krew, śmierć i cierpienie na skalę niegdyś nie do pomyślenia z powodu wysiłków Partii Demokratycznej, aby zniszczyć i zdemontować organy ścigania w całej Ameryce. To musi się skończyć i musi się skończyć teraz - mówił Donald Trump podczas swojej pierwszej wizyty w Waszyngtonie od chwili, w której po inauguracji prezydentury Joe Bidena wyleciał na Florydę. 18 miesięcy wcześniej zwolennicy byłego prezydenta atakowali Kapitol, protestując przeciwko niekorzystnemu dla nich wynikowi wyborów - przypomina "The Guardian", cytując wypowiedź Trumpa.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Trump skarżył się, że w USA nie ma już szacunku do prawa, za co obwinił lewicę. Na słowa byłego prezydenta na temat wzrostu przestępczości odpowiedział aktualny przywódca USA - Joe Biden.
Nazwij mnie staroświeckim, ale nie sądzę, że podżeganie do buntu tłumu, który atakuje policjantów, jest 'poszanowaniem prawa'
- napisał na Twitterze.
Podczas przemówienia do swoich zwolenników Trump zasugerował, że chciałby ponownie ubiegać się o fotel prezydenta. Stwierdził, że wygrał pierwsze wybory, w których startował, a w kolejnych "poradził sobie jeszcze lepiej" - mówił o przegranej z Joe Bidenem.
- Możliwe, że będziemy to musieli zrobić jeszcze raz - stwierdził.
Podzielił się też swoimi sposobami na przywrócenie porządku w Ameryce. Jego zdaniem rozwiązaniem miałyby być między innymi kary śmierci oraz błyskawiczne procesy dla handlarzy narkotykami.
************
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.