Do zdarzenia doszło w sobotę 23 lipca. Turyści z Łotwy wybrali się na Czerwone Wierchy w Tatrach Zachodnich. Była z nimi dwójka dzieci - trzymiesięczne niemowlę i dwuletnie dziecko.
Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Rodzina na Czerwone Wierchy dotarła o zmierzchu, gdy temperatura znacznie spadła. Ponadto turyści byli przemoczeni i zziębnięci po burzy. Wezwali Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Niemowlę potrzebowało natychmiastowej interwencji lekarza.
- To była grupa turystów z Łotwy: trzy osoby dorosłe, trzymiesięczne niemowlę i dwuletnie dziecko. W godzinach wieczornych przemoczeni poprosili o pomoc. Dziecko było wychłodzone na tyle poważnie, że zostało przetransportowane do szpitala - przekazał Polsat News ratownik TORP Piotr Konopka.
Pamiętajmy, że będąc w górach, powinniśmy być wyczuleni na wszelkie zmiany pogody, szczególnie jeśli wybieramy się na wycieczkę z dziećmi. Po pierwszych symptomach zapowiadających zmianę pogody powinniśmy zejść w bezpieczne miejsce.
Jak pisaliśmy, "Łowcy mrozu", czyli Arnold Jakubczyk, Kamil Filipowski i Michał Wróbel pod kierownictwem Zakładu Meteorologii i Klimatologii, Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu w ostatnim czasie przeprowadzili badania w masywie krasowym Czerwonych Wierchów, znajdującym się w Tatrach Zachodnich na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Odnotowali -5,7 stopni w Litworowym Kotle, co oznacza, że został pobity rekord z lipca 1996 roku, który wynosił -5,5 stopni (pomiarów dokonano wówczas na Hali Izerskiej).
Więcej na ten temat w artykule:
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.