Swory. Opłata za wodę na cmentarzu. Kiedyś była ręczna wajcha, dziś automat za 50 groszy

Na cmentarzu w Sworach pojawił się automat, który sprzedaje wodę. Parafianie mają na ten temat różne opinie. Jedni twierdzą, że takich opłat nie ma nawet na Zachodzie, drudzy uważają, że "drobne zawsze się znajdą". Proboszcz, do którego parafii należy cmentarz, nie udziela komentarza w tej sprawie.

Jak podaje "Dziennik Wschodni", na cmentarzu w Sworach (powiat bialski w województwie lubelskim) pojawił się wodociąg, który zastąpił wcześniejszą pompę ręczną. Ku zaskoczeniu mieszkańców, nie mogą już pobrać wody do umycia pomnika czy podlania kwiatów za darmo. 

Zobacz wideo Ekspert: Pod względem zasobów wodnych Polska jest jak Egipt

Lubelskie. Na cmentarzu pojawił się automat na wodę do umycia pomników czy kwiatów

- Proszę patrzeć, wrzucam 50 groszy i leci 25 litrów - mówi dziennikarzowi jedna z mieszkanek, która tego dnia była na parafialnym cmentarzu w Sworach. Jak dodaje, kiedyś na cmentarzu była pompa ręczna na wajchę, ale ostatnio się zepsuła. - Tylko dlaczego nie można było kupić nowej? - dziwi się. 

Zamiast pompy proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sworach zamontował automat. Ten natomiast nie działa, dopóki nie wrzuci się do niego monet. - Byłam na cmentarzach we Włoszech, Szwajcarii i we Francji. Nigdzie czegoś takiego nie spotkałam - mówi kobieta i dodaje, że "to afera międzynarodowa i ośmieszenie parafii". 

Jak dodaje, ksiądz twierdzi, że jest to dla parafian "udogodnienie". - I że ludzie nie będą musieli wody dowozić. Ale dlaczego mają za to płacić, choćby niewielkie pieniądze, skoro to nie jest woda z gminnego wodociągu, tylko z wybitej na cmentarzu studni? - zastanawia się mieszkanka. Kobieta podkreśla, że na innych, znanych jej cmentarzach w Polsce taka woda jest za darmo.

Innego zdania jest drugi rozmówca. Młody mężczyzna podkreśla, że automat jest o wiele wygodniejszy, a "drobne zawsze się znajdą". - Żona mówiła, że proboszcz podczas mszy zapowiadał, że taki automat tu stanie. Starsze osoby chciały takiego rozwiązania, bo nie zawsze dały radę pompować starą pompą - zauważa. 

"Dziennik Wschodni" poprosił proboszcza o komentarz do tej sprawy. Duchowny odpowiedział jedynie, że nie udziela informacji na ten temat. 

Więcej o: