"Rzeczpospolita" opublikowała dane wskaźników nastrojów społecznych z badań, które kancelaria premiera zamawia w czterech ośrodkach badania opinii publicznej: CBOS, Ipsos, Kantar i GUS. Jak informuje dziennik, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów opracowuje z nich średnią, gdzie -2 oznacza ocenę skrajnie negatywną a +2 - pozytywną.
- Z określonych pytań buduje się indeks szczegółowych pytań, który jest bardziej odporny na bieżące badania. I to jest jego wartość. Podobnie jak to, że to wiedza z czterech źródeł - tłumaczy Marcin Duma, szef IBRiS.
"Pytań jest tu aż 14 - po połowie dotyczą polityki i gospodarki. A więc oceny rządu, samego premiera i zaufania do niego, także ocena polityki i aktualnej sytuacji politycznej oraz teraźniejszości i przyszłości, także w kontekście gospodarczym" - informuje "Rz".
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Badanie do którego dotarła gazeta obejmuje okres od początku 2015 roku, czyli przypada na końcówkę rządów Ewy Kopacz. Kiedy koalicja PO-PSL oddawała władzę, indeks wynosił tylko -0,138 punktu. Beata Szydło tuż po przejęciu władzy miała zdecydowanie lepsze notowania (-0,046 punktu w I kwartale 2016) aniżeli obecna eurodeputowana i w 2017 roku była już nawet lekko na plusie.
Po przejęciu kierowania pracami rządu przez Mateusza Morawieckiego indeks wystrzelił w górę, a jego oceny do I kwartału 2020 roku były dobre lub raczej dobre - nawet 0,4 punktu na plusie. Zmieniła to pandemia.
Od początku 2020 roku nastroje społeczne lecą w dół. Dziś jego ocena to -0,412 punktu. Trochę gorzej oceniany jest rząd. W tym momencie indeks wynosi -0,417. Najgorzej jednak od początku rządów Zjednoczonej Prawicy oceniany jest stan gospodarki.
Jak zauważa "Rzeczpospolita", obecna ocena sytuacji gospodarczej jest gorsza niż na początku pandemii, kiedy Europę i Polskę dotykały efekty lockdownów. Wynosi już -0,861 punktu, a ocena przyszłości gospodarczej -0,831 punktu. Po pierwszym roku pandemii najniższy indeks wynosił -0,841 punktu.
W rozmowie z "Rz" dr Jarosław Flis stwierdził, ze negatywnych ocen rządu Morawieckiego nie można tłumaczyć tylko pandemią i wojną. - Rząd od dwóch lat ma serię porażek, sam pakuje się w problemy - skomentował socjolog. Jako przykład ostatnich porażek wymienił m.in. zamieszanie wokół Polskiego Ładu czy KPO. Podkreślił również, że gdyby wybory były dziś, to partia Kaczyńskiego straciłaby władzę.