Z ustaleń dziennikarzy "Gazety Wyborczej" wynika, że ksiądz Andrzej Dębski przekazał osobie postronnej list od jednego z wiernych. Korespondencja dotyczyła nadużyć seksualnych, jakich miał dopuścić się jeden z księży.
List został wysłany - jak podaje dziennik - "z prośbą o poufność i przekazanie biskupowi". Państwowa Komisja ds. Pedofilii skierowała w tej sprawie pismo do metropolity białostockiego. Jak poinformowała, chce uzyskać informacje "dot. bezpieczeństwa danych przekazywanych przez osoby zgłaszające fakt wykorzystania seksualnego".
Poprosiliśmy o komentarz Błażeja Kmieciaka, szefa PKDP. - O tym, że doszło do takiej sytuacji, zaalarmowała mnie jedna z osób skrzywdzonych. W Komisji podjęliśmy natychmiast działania. Jeśli ksiądz, jako inspektor danych osobowych w kurii, przekazuje osobom postronnym list dotyczący wykorzystywania seksualnego, to my chcemy się dowiedzieć, jakie były okoliczności tego zdarzenia - powiedział nam Błażej Kmieciak. - Chcemy wiedzieć, czy arcybiskup Józef Guzdek to zweryfikował, a jeśli tak, jakie konsekwencje poniesie ksiądz Dębski. Metropolita białostocki podjął konkretne dyscyplinarne działania. Wątek potencjalnego bezprawnego ujawnienia informacji wymaga dalszego wyjaśnienia - podkreślił.
W sobotę białostocka "Gazeta Wyborcza" opisała zachowanie ks. Andrzeja Dębskiego, który wysyłał wiadomości z propozycjami seksualnymi nieznanej mu internautce. Oprócz zaproszenia na mecz Jagiellonii Białystok, której kapelanem był wówczas ks. Dębski, w korespondencji znalazła się obsceniczna oferta odwiedzin w białostockiej kurii. "Poczekaj, będziesz pierwszą kobietą w historii wyr***aną w gabinecie metropolity białostockiego" - czytamy w korespondencji z 8 maja.
Ksiądz Dębski potwierdził, że jest autorem wulgarnych wiadomości kierowanych do kobiety, która miała nawiązać z nim znajomość w mediach społecznościowych przez przypadek (poszukując znajomego o tym samym nazwisku). - Nie wiem, nie mam pojęcia, co się ze mną stało, jak się to wydarzyło - mówił duchowny dziennikarzom.
Po opisaniu skandalu arcybiskup Józef Guzdek zawiesił duchownego w pełnieniu wszystkich funkcji. W poniedziałek metropolita białostocki zdecydował o pozbawieniu ks. Dębskiego prawa do wykonywania jakichkolwiek posług duszpasterskich i noszenia stroju duchownego. Jak wynika z komunikatu, nakazał mu również podjęcie terapii i pokutę.
Współpracę z ks. Dębskim zerwała także TVP. Telewizja poinformowała, że zawiesiła również emisję odcinków "Ziarna" z jego udziałem.