Do zdarzenia doszło w niedzielę 17 lipca w godzinach popołudniowych w Tatrzańskiej Łomnicy w Słowacji. 41-latek, który poruszał się skuterem, zderzył się czołowo z autokarem należącym do polskiej firmy przewozowej.
Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że Słowak kierujący niebieskim skuterem marki Vespa z niewyjaśnionych przyczyn zjechał nagle na przeciwległy pas ruchu, którym poruszał się autokar - czytamy w komunikacie słowackiej policji opublikowanym w poniedziałek 18 lipca na Facebooku. 41-latek zginął na miejscu. Żaden z podróżujących turystów nie ucierpiał w wyniku zdarzenia.
Funkcjonariusze prowadzą dochodzenie, aby wyjaśnić przyczyny wypadku i ustalić, dlaczego mężczyzna wjechał skuterem wprost pod koła nadjeżdżającego pojazdu. Kierowca autokaru - 51-letni Polak - został przebadany alkomatem. W chwili zdarzenia był trzeźwy.
Okazuje się, że ofiarą wypadku jest Martin Macek, który pracował jako dyrektor regionalny w jednym z banków - podał słowacki portal topky.sk.
"Ten wyjątkowo tragiczny wypadek wstrząsnął nami wszystkimi. Martin był nie tylko świetnym kolegą, lecz także cudownym człowiekiem. W tym momencie bardzo trudno jest znaleźć odpowiednie słowa. Pragniemy złożyć najszczersze kondolencje jego rodzinie, będziemy wspierać ich w tych trudnych chwilach" - powiedziała w rozmowie z portalem Anna Macaláková, dyrektor generalna J&T Banku.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.