Poseł Prawa i Sprawiedliwości Grzegorz Lorek. Przyznał, że jako dziecko mógł paść ofiarą groźnego gwałciciela i mordercy. Chodzi o Mariusza Trynkiewicza, który dokonał serii przerażających zbrodni 34 lata temu.
Polityk jako dziecko mieszkał w pobliżu oprawcy. - On był moim sąsiadem z bloku naprzeciwko. Mieszkałem na trzecim piętrze, oni na parterze. To z drugiej strony był świetnie zapowiadający się nauczyciel ze zdolnościami plastycznymi i z dobrym pędzlem. Wywodzący się z dobrego domu, z kochającą bardzo mamą, ale z czymś, co mu się zrodziło w głowie i było złem - stwierdził w rozmowie cytowanej przez Onet.
Parlamentarzysta przyznał, że Trynkiewicz gonił go wraz z grupą dzieci. - Miałem siedem, może osiem lat. Wracałem z kolegami ze stadionu Polonii, a po drodze na osiedle były pola... Nagle Trynkiewicz wyskoczył i zaczął nas gonić. Uciekając, zgubiłem buciki i nie miałem zamiaru wracać. Polityk przyznał, że doświadczenie było traumatyczne, a jeden z jego przyjaciół do dziś nie może się pozbierać z powodu tamtego wydarzenia.
Mariusz Tynkiewicz dokonał jednej z najstraszniejszych zbrodni w historii Polski. Skazany na karę śmierci, zamienionej później na 25 lat pozbawienia wolności, za zabójstwo 4 chłopców w lipcu 1988 roku. Jego ofiary miały od 11 do 12 lat. Zwabił je do mieszkania, wykorzystał seksualnie, zamordował, a następnie ciała wywiózł do lasu, gdzie je podpalił. Na zwłoki natrafił grzybiarz.
Odbywanie kary za zbrodnie powinno nastąpić w lutym 2014 roku. Funkcjonariuszy służby więziennej odkryli jednak w celi Trynkewicza nieprzyzwoitej treści - rysunki i zdjęcia. Według śledczych miały charakter pedofilski. Trynkiewicz na chwilę wyszedł na wolność, jednak za sprawą tzw. ustawy o bestiach został skierowany do ośrodka w Gostyninie. Trafiają tam przestępcy seksualni. W 2021 roku został skazany przez Sąd Rejonowy w Gostyninie na 6 lat pozbawienia wolności posiadanie pornografii dziecięcej.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl