W piątek 15 lipca około godz. 17 z jednego z mieszkań przy Rynku w Czempiniu (województwo wielkopolskie, powiat kościański) wydobywał się dym. Sąsiedzi zaniepokojeni, że mogło dość do pożaru, wezwali na miejsce strażaków z OSP Czempiń, a także trzy zastępy straży pożarnej z Kościana oraz policję i zespół ratownictwa medycznego.
"W mieszkaniu znajdował się mężczyzna, który według relacji sąsiadów nie reagował na prośby otwarcia mieszkania" - podaje straż pożarna we wpisie na Facebooku. "W momencie gdy przystąpiliśmy do próby otwarcia drzwi w asyście policji, mężczyzna otworzył mieszkanie" - dodają.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Gdy strażacy weszli do domu, poznali przyczynę zadymienia. Okazało się, że mężczyzna przypalił skrzydełka, które smażył na obiad.
Tym razem skończyło się na obawach czujnych sąsiadów. Jak jednak informowało kilka lat temu Radio Zet, taka historia mogła mieć o wiele tragiczniejsze zakończenie. W sierpniu 2017 r. służby interweniowały w zadymionym mieszkaniu przy ul. Stawowej w Bydgoszczy, którego 70-letnia mieszkanka także przypaliła potrawę. Niestety, seniorka zmarła na skutek zatrucia dymem.
W styczniu 2022 r. do podobnej tragedii doszło na warszawskich Kabatach. Strażacy w zadymionym mieszkaniu znaleźli zwłoki mężczyzny. - Sąsiadowi na parterze zdarzały się już przypadki, że przypalił np. garnek. Nie zamykał drzwi na klucz, przynosiliśmy mu jedzenie, miał problemy z chodzeniem. Dużo pił, baliśmy się, że kiedyś dojdzie do tragedii, do zaprószenia ognia i pożaru czy innego nieszczęścia - relacjonowali sąsiedzi zmarłego w rozmowie z haloursynow.pl.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>