Odkrycia dokonano na początku lipca. Pracę w pobliżu Działdowa (woj. warmińsko-mazurskie), gdzie w latach 1939-1945 zlokalizowany był niemiecki nazistowski obóz, prowadzili naczelnik gdańskiego pionu śledczego IPN oraz biegli i specjaliści z zakresu archeologii i antropologii z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Eksperci podkreślają, że to przełomowe odkrycie. Na miejscu znaleziono prawie 17 ton ludzkich prochów, co - zdaniem śledczych - dowodzi, że zamordowano co najmniej 8 tysięcy osób.
Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Jesteśmy w lesie białuckim, w powiecie działdowskim, w którym dokonano nie tyle pochówku przerażającego, co porzucenia szczątków wielu ofiar. [...] W działdowskim obozie ginęły ofiary Intelligenzaktion, a więc niemieckiej, antypolskiej akcji eksterminacyjnej, która miała pozbawić Polskę elit państwowych, dyplomatów, pozbawić życia duchownych
- mówił w środę w Działdowie prezes IPN dr Karol Nawrocki. Dodał, że hitlerowcy mordowali w obozie Soldau nie tylko Polaków, ale i obywateli III Rzeszy.
Prezes IPN zwrócił też uwagę na problem tuszowania zbrodni ludobójstwa w ramach akcji 1005. - Wiosną roku 1944, od 1 marca, wydobywano szczątki pogrzebanych w tym miejscu osób, [...] palono je i poddawano mieleniu, aby zbrodnia ta nigdy nie ujrzała światła dziennego. Aby nikt nie poniósł odpowiedzialności za zbrodnie niemieckich nazistów - podkreślił Nawrocki. Dodał, że to się nie udało, ponieważ Polska "z pełną determinacją poszukuje ofiar i bohaterów II wojny światowej i nigdy Instytut Pamięci Narodowej nie pozwoli na to, aby choć jedna ofiara została zapomniana".
Prokurator Tomasz Jankowski, naczelnik oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku, doprecyzował, iż śledczy odkryli dwa masowe groby. - Jeden o długości 28 metrów, drugi - 12 metrów. Muszą mieć państwo świadomość ogromu bestialstwa, które Niemcy zgotowały polskiej ludności, głównie więźniom obozu w Działdowie. Głębokość tych jam to jest ok. 3 metry - powiedział Jankowski.
Śledczy zajmowali się sprawą od 2019 r. po zgłoszeniu i wniosku o weryfikację liczby zamordowanych w obozie Soldau. Liczby jeńców są nieprecyzyjne - wahają się od tysiąca osób do 30 tysięcy.
My w toku śledztwa ustaliliśmy z imienia i nazwiska 3 tysiące osób, ale mieliśmy świadomość, że jest ich o wiele więcej. To miejsce jest dla nas przełomowe, bo widzimy, że zginęło tu przynajmniej 8 tysięcy ludzi. Przechodzimy więc od fazy poszlak do fazy niezbitych dowodów
- zaznaczył prokurator.
Obóz Soldau działał w latach 1939-1945, przez całą II wojną światową. Dla wielu więźniów był obozem przejściowym. Hitlerowcy wywozili z niego jeńców m.in. do Treblinki, Majdanka, Auschwitz-Birkenau, Ravensbrück, Mauthausen-Gusen.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>