Jak informuje Radio Opole, Prokuratura Rejonowa w Brzegu (woj. opolskie) wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci mężczyzny. W mieszkaniu domu wielorodzinnego w Brzegu przy ul.Jerzego odnaleziono rozkładające się zwłoki.
Według nieoficjalnych ustaleń ciało zmarłego znajdowało się w mieszkaniu około dwóch tygodni. Okazuje się jednak, że w lokalu mieszkał także inny mężczyzna. Sprawa wyszła na jaw, gdy sąsiedzi zgłosili się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w związku z nieprzyjemnym zapachem wydobywającym się z jednego z mieszkań.
- W naszym bloku mamy sąsiada, który często nadużywa alkoholu. W środę [6 lipca] do jego mieszkania przyszli pracownicy opieki, aby pomóc temu człowiekowi. Okazało się, że leżał w łóżku przy zwłokach innego mężczyzny. Nawet rozmawiał z tą nieżyjącą osobą - powiedział w rozmowie z portalem brzeg24.pl jeden z okolicznych mieszkańców. Okazuje się jednak, że mężczyzna jeszcze tego samego dnia wrócił z przesłuchania na policji i próbował ponownie dostać się mieszkania. - Nie mogliśmy pojąć, jak to w ogóle możliwe - relacjonuje mieszkaniec i dodaje: - My po prostu obawiamy się tej osoby.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu Stanisław Bar przekazał, że na ciele mężczyzny nie stwierdzono żadnych obrażeń. - Niemniej jednak z racji tego, że przyczyny śmierci nie są znane, zostało wszczęte w tej sprawie śledztwo. Dodam, że ciało znajdowało się już w stanie rozkładu. Nie było jednak możliwości określenia daty śmierć. Biegły, który przeprowadzał sekcję zwłok, również nie wskazał, aby do śmierci mężczyzny doszło na skutek urazu, działania osób trzecich - poinformował Radio Opole.
Według portalu brzeg24.pl zmarły mężczyzna "prawdopodobnie był znajomym najemcy lokalu i niewykluczone, że jego śmierć nastąpiła w wyniku zatrucia alkoholem nieznanego pochodzenia".