Gen. Skrzypczak ocenia pocisk z Krakowskiego Przedmieścia: Artyleryjski z trotylem

Generał Waldemar Skrzypczak wstępnie zidentyfikował pocisk, który był przyczyną ewakuacji Krakowskiego Przedmieścia. - To pocisk artyleryjski wypełniony trotylem, ale bez zapalnika - poinformował generał. Jak dodał, ewakuacja Krakowskiego Przedmieścia była oczywiście konieczna i uzasadniona. Zabezpieczony pocisk jest badany przez biegłych.

- To pocisk artyleryjski, który można objąć dłonią. Myślę, że kaliber ok. 76 mm, bez zapalnika. Ma w skorupie na pewno trotyl - powiedział gen. Waldemar Skrzypczak, identyfikując na prośbę Polskiej Agencji Prasowej pocisk, który był przyczyną ewakuacji poniedziałkowego zgromadzenia na Krakowskim Przedmieściu.

Były dowódca wojsk lądowych zwrócił uwagę, że w przypadku takiego pocisku bez zapalnika do wybuchu dochodzi zwykle, gdy znaleziona amunicja zostaje wrzucona do ognia. Ale - jak dodał - "niebezpieczeństwo jest zawsze". Wojskowy powiedział, że chwali decyzję o natychmiastowej ewakuacji zagrożonego terenu. Zdaniem generała tego typu pocisk może mieć siłę rażenia do 200 metrów.

Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Ewakuacja Krakowskiego Przedmieścia. Biegli nadal badają pocisk

Warszawska prokuratura wszczęła postępowanie w związku z przyniesieniem na  zgromadzenie pocisku.

Jak przekazała Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, obecnie wykonywane są czynności dowodowe, m.in. zabezpieczany jest monitoring oraz przesłuchiwani są świadkowie zdarzenia. - Czynności procesowe z udziałem zatrzymanego zostaną wykonane w środę - dodała.

Badany jest też sam pocisk - prokuratura czeka na opinię biegłych specjalizujących się w materiałach pirotechnicznych.

Zobacz wideo Bezpieczeństwo danych w telefonie. "*#21#". Dlaczego warto znać ten kod?

Pocisk na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Ewakuowano 350 osób

Do ewakuacji Krakowskiego Przedmieścia doszło w poniedziałek podczas Marszu Pamięci Ofiar Ludobójstwa. Policja wówczas zabezpieczyła pocisk, który jeden z mężczyzn wyjął z plecaka, a następnie pozostawił na deptaku. Policyjni pirotechnicy wyznaczyli 200-metrową strefę bezpieczeństwa.

Nadkomisarz Sylwester Marczak z Komendy Stołecznej Policji zakomunikował, że ewakuowano 350 uczestników zgromadzenia i pozostałe obecne osoby, co łącznie daje ponad tysiąc osób.

Stołeczna policja poinformowała w poniedziałek na Twitterze, że obecnie z zatrzymanym 31-latkiem trwają czynności. Mężczyzna był wcześniej notowany. Funkcjonariusze dodali, że pocisk został zabezpieczony przez pirotechników z Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji. Znajduje się on w beczce do przewozu materiałów wybuchowych.

Więcej o: