Brzeszcze. Ratownik medyczny pobił mężczyznę. Policjanci przyglądali się całemu zdarzeniu [WIDEO]

W Brzeszczu doszło do pobicia 43-latka. Mężczyzna miał zostać zaatakowany przez ratownika medycznego. Zdarzenie zostało nagrane przez świadka, widać na nim, jak policjanci nie reagują, kiedy medyk okłada pięściami znajdującego się na noszach mężczyznę. Sprawą zajmą się prokuratura oraz Rzecznik Praw Pacjenta.

Do pobicia 43-letniego mężczyzny miało dojść 7 czerwca około godziny 22 w miejscowości Brzeszcze (woj. małopolskie) przy ul. Słowackiego. Tego wieczora do mężczyzny, który zasnął na klatce schodowej w jednym z bloków, przyjechali policjanci. 43-latek próbował dostać się do domu swoich rodziców, gdzie mieszkał, jednak ci nie wpuścili go - donosi dziennik "Fakt".

Zobacz wideo Tatrzańscy policjanci zatrzymali 29-latka podejrzanego o potrójne zabójstwo

W Brzeszczu ratownik medyczny zaatakował mężczyznę - bił go pięściami

Mężczyzna został zbadany przez funkcjonariuszy na obecność alkoholu w organizmie, okazało się, że miał 2,6 promila. Policjanci udzielili mu pierwszej pomocy, a następnie wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe. - Ratownicy medyczni podjęli decyzję o wykonaniu szczegółowych badań w karetce - przekazała "Faktowi" aspirant sztabowy Małgorzata Jurecka z policji w Oświęcimiu.

 

Przeczytaj więcej informacji z Ukrainy na stronie głównej Gazeta.pl

W karetce, która przyjechała do mężczyzny, znajdowali się Daniel R. oraz Mateusz N. Najpierw ratownicy położyli 43-latka na noszach i przypięli pasami, później - jak informuje Fakt - jeden z medyków miał zacząć bić mężczyznę pięściami i kopnął go. Jak widać na wideo, które nagrał świadek zdarzenia, sytuacji przyglądali się policjanci, którzy nie reagowali na zachowanie ratownika. Medycy uzgodnili, że mężczyzna może zostać zabrany przez policjantów na izbę wytrzeźwień znajdującą w oświęcimskiej komendzie.  

Atak na mężczyznę w Brzeszczu bada prokuratura

Poszkodowany przekazał dziennikowi, że niewiele pamięta z tamtego wieczoru. Jednak kilka dni po pobiciu bolały go żebra, wątroba oraz splot słoneczny. Mężczyzna wyjaśnił, że nie poszedł na obdukcję, ponieważ nie wiedział, jak i gdzie to zrobić.

Funkcjonariuszka Jurecka nie przekazała "Faktowi", czy policjanci sporządzili notatkę z działań ratownika wobec 43-latka. Dodała jednak, że sprawą zajmuje się miechowska prokuratura, a zawiadomienie w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa złożył Szpital Powiatowy w Oświęcimiu. Sprawą zajmie się również Rzecznik Praw Pacjenta, który już wszczął postępowanie.

Dziennik próbował się dowiedzieć, czy ratownicy nadal pracują w pogotowiu, jednak Magdalena Foks, z-ca dyrektora ds. personalno-organizacyjnych w szpitalu w Oświęcimiu nie udzieliła mu odpowiedzi.

*******

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

Więcej o: