O kłopotach z badaniami profilaktycznymi jako pierwszy poinformował Maciej Nowicki. Reporter Faktów TVN mówił o wstrzymaniu programu i wstrzymaniu wykonywania badań.
Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Ministerstwo Zdrowia na Twitterze odniosło się do materiału, dementując tezy, które się w nim nie pojawiły. "Kategorycznie dementujemy powszechnie rozpowszechniane kłamliwe informacje o zakończeniu programu profilaktycznego w schorzeniach onkologicznych piersi. Program działa i, co więcej, z początkiem września wzrośnie jego finansowanie" - napisano.
Prof. Radosław Mądry podkreśla, że program, który był elementem Narodowego Program Zwalczania Chorób Nowotworowych, czyli ochrona nad rodzinami wysokiego, dziedzicznie uwarunkowanego ryzyka zachorowania na nowotwory złośliwe, przestał być aktywny od końca czerwca. - Jego obowiązywanie przedłużono na lipiec i sierpień, ale od września programu nie ma w realizacji. To, że działa jeszcze w tym roku jest wynikiem długiej walki różnych środowisk, głównie pacjentów, towarzystw naukowych, lekarzy. Program miał stanąć już 1 stycznia - wyjaśnia ginekolog-onkolog prof. Radosław Mądry, specjalista z Kliniki Onkologii Szpitala Klinicznego im. Heliodora Święcickiego w Poznaniu.
W rozmowie z Gazeta.pl zastrzega, że w kwestii przygotowań do przesunięcia programu do Narodowego Funduszu Zdrowia niewiele się dzieje. - To oznacza, że zajdzie tam istotna zmiana. Nie udostępniono jeszcze treści rozporządzenia. Dzisiaj jest 11 lipca, niemożliwe jest, żebyśmy już we wrześniu mieli możliwość leczenia czy też diagnozowania naszych pacjentek - podkreślił prof. Mądry.
Szpital w Poznaniu od 1 lipca realizuje badania w budżecie, który obowiązywał do końca czerwca, wynika z przekazanych nam informacji. - To oznacza, że nie można diagnozować nowych chorych, nie można robić nadzoru nad tymi pacjentkami, które już prowadzimy. U nas jest takich pacjentek 900 - opisywał sytuację specjalista.
Nie wiem, co się wydarzy i co znaczy "redefinicja programu". Na dziś sytuacja jest taka, że pacjentki, które co roku miały robioną mammografię i rezonans w lipcu i sierpniu, nie mają robionych badań
- wyjaśnił prof. Radosław Mądry.
Dodał, że program badań kończy się w takiej formule, w jakiej działał przez 25 lat. - Staramy się zarządzać rzeczywistością. Nie miałbym problemu, że ten program się kończy, jeśli od 1 lipca byłby inny, realizowany przez NFZ, który będzie działał lepiej albo chociaż tak, jak do tej pory. Wtedy nikt nie będzie miał problemu - uzupełnił specjalista.
O przyszłości programu profilaktyki nowotworowej mówił w poniedziałek rzecznik ministerstwa zdrowia. Wojciech Andrusiewicz na konferencji prasowej podkreślał, że resort nie wstrzymał programu. Zapytany przez dziennikarzy o wypowiedzi prof. Mądrego, skwitował krótko: - Pan profesor powinien skontaktować się z dyrekcją własnego szpitala - powiedział Andrusiewicz.
Nic się w tym roku nie stało, co by zmieniło sfinansowanie. Program działa, a od pierwszego września nastąpi drastyczne dofinansowanie programu
- stwierdził rzecznik resortu zdrowia.
Na konferencji Andrusiewicz podkreślił, że lekarze i pacjenci wiedzieli o tym, że program w dotychczasowej formule, finansowany z Narodowej Strategii Onkologicznej będzie działał najpóźniej do 31 sierpnia. - Tu się nic nie zmieniło - podkreślił rzecznik. Dodał, że do ponad 30 placówek, które realizują program, wysłano aneks potwierdzający datę obowiązywania do 31 sierpnia.
- W przestrzeni publicznej pojawiły się informacje kolportowane przez personel medyczny Szpitala Przemienienia Pańskiego w Poznaniu, którego to szpitala nie ma - zastrzegł rzecznik, podkreślając, że od 1 stycznia w Poznaniu działa jeden szpital kliniczny po połączeniu dwóch odrębnych placówek. - Powiedzieli, że program się skończył. Co jest nieprawdą. Wystarczy, że lekarze pójdą do swojej dyrekcji, która wysłała do ministerstwa pismo o zwiększenie finansowania o 150 tys. zł. przy całościowym budżecie w wysokości 400 tys. zł - mówił rzecznik, uzupełniając, że resort przygotował pozytywną odpowiedź na ten wniosek.
Biorąc pod uwagę fakt, że personel jednego szpitala mówi o wstrzymaniu programu, a dyrekcja tego szpitala występuje do ministerstwa, że w związku z podpisaniem aneksu proszą o dodatkowe kwoty, żeby mogli objąć dodatkowe pacjentki badaniami, ktoś tu kłamie
- podkreślił Andrusiewicz. Wyjaśnił też, czym jest "redefinicja". Mianowicie chodzi o zwiększenie nakładów na diagnostykę w grupach wysokiego ryzyka. Roczny koszt programu do 25-27 mln zł. - Po przeniesieniu do NFZ pojawia się dodatkowe badanie - sekwencjonowanie nowej generacji. Najnowsza metoda, która służy wykrywaniu nowotworów w grupach wysokiego ryzyka. Co za tym idzie tylko na pierwsze pół roku obowiązywania tego programu przewidujemy 45 mln zł - deklarował Andrusiewicz.
Nie ma więc sytuacji, w której ktokolwiek likwiduje działający od 25 lat i skutecznie diagnozujący głównie kobiety program profilaktyki diagnostycznej. Nie ma takiej możliwości. Ktoś, kto mówi, że program nie działa - proszę wybaczyć te słowa, ale jestem w stanie spotkać się z tą osobą w sądzie - kłamie
- powtórzył rzecznik ministerstwa zdrowia.
Program profilaktyki dla grup genetycznie obciążonych, u których ryzyko zachorowania na nowotwór jest bardzo wysokie, uruchomiono w 1998 r. Dobrze oceniali go lekarze i pacjenci. Po zdiagnozowaniu mutacji genetycznej pacjentki, które mogły zachorować na raka piersi, były badane regularnie i często.
Przed poniedziałkową konferencją w resorcie zdrowia skierowaliśmy do ministerstwa pytania o program i przeniesienie go do NFZ. "Redefinicja Programu polega na zmianie źródła jego finansowania. Badania wykonywane dotychczas w ramach programu finansowanego ze środków Ministra Zdrowia będą wykonywane i finansowane ze środków NFZ. Po zakończeniu programu, badania staną się świadczeniami gwarantowanymi, czyli należnymi każdemu pacjentowi, po spełnieniu określonych kryteriów" - odpisała Maria Kuźniar z biura komunikacji Ministerstwa Zdrowia.
O wstrzymanie badań i kłopoty z ich wykonaniem zapytaliśmy także rzecznika Narodowego Instytutu Onkologicznego. - Nikt nie raportował na ten temat - powiedział nam Mariusz Gierej.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>