Jak już informowaliśmy, do zdarzenia doszło 4 lipca po południu w Osińcu (woj. wielkopolskie, pow. gnieźnieński). 9-letnia dziewczynka pod nieuwagę opiekunki weszła do przydomowego basenu i zaczęła się topić. Policja podaje, że basen był przykryty plandeką, którą dziecko najpewniej samo odsunęło.
Kiedy opiekunka zauważyła, że 9-latka tonie, natychmiast wyciągnęła ją z wody i wybiegła na drogę szukać pomocy. Zareagowała przejeżdżająca tamtędy policjantka po służbie, która udzieliła dziewczynce pierwszej pomocy i wezwała pogotowie. Dziecko w ciężkim stanie zostało przewiezione do szpitala w Gnieźnie, a następnie trafiło do placówki w Poznaniu.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl >>>
"Głos Wielkopolski" podawał, że dziewczynka przebywała na oddziale intensywnej terapii - nie była w stanie samodzielnie oddychać, a jej stan określano jako krytyczny.
Mimo wysiłków personelu medycznego życia dziecka nie udało się uratować. Urszula Łaszyńska, rzeczniczka Specjalistycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem w Poznaniu przekazała w rozmowie z TVN24, że 9-latka zmarła w niedzielę po południu.
Policja apeluje do rodziców: "W upały, kto tylko może, rozkłada na podwórku basen. Apelujemy - pilnujcie dzieci, które są w pobliżu zbiorników wodnych, nawet jeśli te są bardzo płytkie".
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>