W czwartek protestujący przeszli ulicami stolicy od Placu Defilad pod gmach Sejmu. Nieśli ze sobą biało-czerwone flagi i transparenty z napisami: "Wsie i miasta z biedą basta" czy "Nie dla CPK". W pewnym momencie wśród demonstrujących pojawił się polityk Solidarnej Polski Janusz Kowalski.
Poseł nie został ciepło przywitany. Protestujący zaczęli wypraszać go z manifestacji. Na nagraniu udostępnionym przez prezesa Agrounii Michała Kołodziejczaka słyszymy, że w stronę Kowalskiego padły niecenzuralne słowa. Demonstranci skandowali też m.in.: "tłusty kocie do roboty"
Janusz Kowalski chciał z rolnikami "porozmawiać", na co jeden z protestujących opowiedział: "Panie pośle, z całym szacunkiem, ale pan ma nieograniczony dostęp do mediów i proszę to wykorzystać [...]. Proszę stąd wyjść". Polityk odpowiedział: "W ogóle nie reprezentujecie rolników. Boicie się".
Michał Kołodziejczyk w zamieszczonym w mediach społecznościowych poście podziękował zgromadzonym za reakcję i wyproszenie polityka. "(...) Janusz Kowalski przyszedł na protest Agrounii, kiedy byłem na spotkaniu z marszałkiem Senatu, taki przypadek..., moi koledzy stanęli na wysokości zadania i wyprosili niechcianego gościa" - napisał.
"Nie ma miejsca na naszych manifestacjach dla prowokatorów. Janusz Kowalski, który przyszedł na nasz protest został - delikatnie mówiąc - wyproszony. Przyszedł siać zamęt i ferment. (...) Politycy zjednoczonej prawicy nie mają czego szukać na polskiej wsi. Zdewastowali to co kiedyś było naszą dumą" - czytamy w jednym z postów Agrounii na Facebooku.
W trakcie manifestacji Michał Kołodziejczak wygłosił przemówienie. Po nim dał się na spotkanie z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim.