Do zdarzenia doszło we wtorek 5 lipca na posesji przy ul. dr. Maksymiliana Krybusa w Książu Wielkopolskim (woj. wielkopolskie). Czteroletni chłopiec bawił się w dmuchanym basenie, po czym zachłysnął się wodą i stracił przytomność. U dziecka doszło do nagłego zatrzymania krążenia i oddechu. Uratował go ojciec, który był świadkiem zdarzenia.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Asp. sztab. Dariusz Rogasik z zespołu prasowego Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Śremie, przekazał, że zgłoszenie dotyczące czterolatka wpłynęło do straży pożarnej przed godz. 17 we wtorek.
- Matka zgłosiła, że dziecko podtopiło się w basenie. Ojciec wziął je na ręce i pobiegł z nim w kierunku przychodni. Jako pierwsi na miejscu pojawili się ratownicy medyczni ze Środy Wielkopolskiej. Kiedy nasze zastępy dojechały na miejsce, dziecko odzyskało przytomność. Mimo wszystko czterolatek został zabrany przez śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do jednego z poznańskich szpitali. Nasze działania na miejscu polegały na zabezpieczeniu miejsca lądowania LPR - przekazał Dariusz Rogasik z zespołu prasowego Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Śremie cytowany przez portal srem.naszemiasto.pl. - W wyniku przeprowadzonych badań stwierdzono, że chłopcu nic nie dolega - przekazała podinsp. Ewa Kasińska z komendy policji w Śremie.
Tego samego dnia do policjantów śremskiej policji wpłynęło zgłoszenie, że na zalewie przy ul. Sikorskiego kobieta unosi się na wodzie i nie wiadomo, czy się topi, czy pływa. Na miejsce udał się patrol policji, który ustalił, że kobieta pływał na plecach i krzyczy.
- Strażacy wyciągnęli ją z wody i zabrali do szpitala. Kobieta nie posiadała dokumentów i werbalny kontakt z nią był utrudniony. Policjanci w toku podjętych w tej sprawie czynności ustalili jej dane personalne i skontaktowali się z rodziną. Obecnie dalsze czynności, mające na celu pomoc śremiance i jej rodzinie, prowadzą dzielnicowi - przekazała podinsp. Ewa Kasińska.