Co najmniej do końca tygodnia pogoda w Polsce przyniesie więcej chłodu niż podczas fali upałów, która towarzyszyła nam jeszcze niedawno, choć nie oznacza to, że będzie zimno. Do niedzieli temperatura maksymalna w ciągu dnia będzie wahała się od 18 do 25 stopni Celsjusza. W nocy od 10 do 15 st. C.
Zgodnie z zapowiedziami synoptyków Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej ochłodzeniu w ciągu najbliższych dni towarzyszyć będzie zachmurzenie od umiarkowanego po duże. Słońce będzie wychodziło zza chmur, jednak to one będą raczej przeważać na niebie.
Ponadto możemy spodziewać się przelotnych opadów deszczu, w środę i czwartek głównie na północy, wschodzie i w centrum, z kolei w następnych dniach już w całym kraju, miejscami możliwe też burze. Wiatr będzie słaby i umiarkowany, okresami porywisty, który podczas burz rozpędzi się nawet do 70 kilometrów na godzinę. Co z kolejnymi dniami?
Więcej informacji na temat prognozy pogody znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Z pogody długoterminowej Gazeta.pl wynika, że początek przyszłego tygodnia wciąż będzie chłodniejszy w Polsce, ale temperatura powoli zacznie rosnąć i w czwartek może wynieść nawet 30 stopni Celsjusza. W piątek i weekend znów będzie poniżej 30 stopni, ale od poniedziałku 18 lipca wrócić może upał - na termometrach zobaczymy powyżej 30 kresek. Będzie też sporo słońca.
Wzrostowi temperatury towarzyszyć będzie też zwiększone ryzyko niebezpiecznych zjawisk pogodowych, takich jak silne burze z gradem, a także wichury z silnym wiatrem. Taka dynamiczna aura może utrzymać się do końca miesiąca.
Prognoza długoterminowa jest obarczona dużą niepewnością. Wynika to z ryzyka wystąpienia nagłych zjawisk meteorologicznych, jak i z różnorodności wykorzystywanych w modelach prognostycznych założeń fizycznych, statystycznych oraz równań matematycznych.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.