Opolskie. Awantura pod kościołem w Jaworznie. Jeden z wiernych przyszedł z taczką

Po niedzielnej mszy przed kościołem w miejscowości Jaworzno w województwie opolskim zebrał się tłum ludzi. Protestujący chcieli wyrazić swoją niechęć w stosunku do proboszcza. Jedna z osób przyszła pod kościół z taczką. Na miejsce wezwano policję.

Do zdarzenia doszło w niedzielę. Po mszy pod parafią pw. Trójcy Przenajświętszej zebrał się tłum niezadowolonych osób. Na wideo portalu klobucka.pl widzimy ludzi przekrzykujących stojącego przed wejściem do kościoła księdza. Jeden z protestujących zabrał za sobą taczkę. 

Zobacz wideo Dlaczego ceny rosną?

Jaworzno w województwie opolskim. Protest pod kościołem. Wezwano policję

Z doniesień w mediach lokalnych wynika, że zebranym wiernym nie podoba się postawa miejscowego proboszcza. Duchowny miał źle wypowiadać się o jednym ze zmarłych parafian - młodym mężczyźnie, który zmarł porażony prądem. Później umarł brat mężczyzny. Wówczas rodzina zdecydowała się na świecki pogrzeb. Inne zarzuty dotyczą rzekomego niedopuszczania dzieci do bierzmowania. 

W związku z napiętą sytuacją w niedzielę do kościoła w Jaworznie przyjechała policja. - Zostaliśmy wezwani w związku z konfliktem na terenie parafii. Naszym celem było niedopuszczenie do eskalacji konfliktu. Na szczęście obydwie strony doszły do pewnego porozumienia. Nikt nie został ukarany - przekazał w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" sierżant  sztabowy Marek Kotara, pełniący obowiązki rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Policji w Oleśnie.

Zamordowany dziennikarz Peter de VriesMorderstwo holenderskiego dziennikarza. Drugi Polak aresztowany

Rzecznik kurii komentuje

Archidiecezja częstochowska, której podlega parafia, zaprzecza, jakoby duchowny źle wypowiadał się o zmarłym. - Mimo iż zmarły nie był osobą praktykującą, duchowny powstrzymał się od jakichkolwiek wypowiedzi o nim lub ocen. Także rodzina zmarłego dotychczas nie wniosła w tej kwestii żadnych skarg. Drugi zmarły wobec proboszcza i rodziny zadeklarował się za życia jako osoba niewierząca. Po jego śmierci rodzina nie prosiła w ogóle o pogrzeb katolicki, a jedynie o udostępnienie miejsca na cmentarzu, co ksiądz proboszcz uczynił bez żadnego problemu - przekazał "Dziennikowi Zachodniemu" ks. Mariusz Bakalarz, rzecznik prasowy archidiecezji.

- Dziś rano z Biskupem Andrzejem Przybylskim, biskupem pomocniczym i wikariuszem generalnym, spotkała się z własnej inicjatywy Rada Parafialna, która przekazała relację o wydarzeniach oraz ich prawdziwym przebiegu. Oświadczyli także, że zarzuty są nieprawdziwe, a osoby uczestniczące w burdach pod kościołem nie były reprezentacją parafian. Zaznaczyli, że ksiądz proboszcz jest wymagający, ale stawiane przez niego wymagania nie przekraczają tego, czego stanowi prawo kanoniczne. Ponadto zwrócili się z prośbą o pozostawienie księdza Tadeusza w parafii - dodał.

Aiden Aslin, Saaudun Brahim i Shaun PinnerDonbas. Obrona Brytyjczyka skazanego na śmierć wniosła o apelację

Więcej o: