W ostatnich dniach w Polsce doświadczamy ekstremalnych upałów. O tym, jak nagrzewa się beton, pisał w na Gazeta.pl Patryk Strzałkowski. Okazuje się, że różnica między temperaturą w cieniu dawanym przez drzewa a nagrzanym od słońca asfaltem, czy budynkami wynosi nawet 20 stopni Celsjusza. Eksperyment postanowili przeprowadzić także członkowie partii Razem ze Śląska.
W sobotę (2 lipca) przedstawiciele Razem Śląsk udali się na katowicki rynek, by sprawdzić, czy uda się na nim usmażyć jajecznicę. Aktywiści położyli na placu patelnię, rozbili jajka i czekali. Wystarczyła godzina, by przygotować posiłek.
"Czy sytuacja, w której główny plac miasta nagrzewa się do temperatury ścięcia białka i nie oferuje możliwości ucieczki od upału, jest normalna? Naszym zdaniem - nie" - napisali członkowie ugrupowania. Ich zdaniem sytuacja powinna ulec zmianie.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Jak czytamy w postach na Twitterze, betonowe płyty chodnikowe rynku osiągnęły, według kamery termowizyjnej, temperaturę prawie 60 stopni. - Postanowiliśmy sprawdzić, czy katowicka "patelnia", nada się do zastosowania jako płyta grzewcza - mówią aktywiści w rozmowie z "Wyborczą" i dodają: - Podczas smażenia mijało nas sporo ludzi, przyśpieszających kroku, byle tylko uciec z nagrzanej słońcem powierzchni. Upał był nie do wytrzymania, zatem jest pytanie: Jaka jest funkcja rynku w obecnej formie?