Rozkładające się zwłoki znaleziono w jednym z aut zaparkowanych u zbiegu ulic Traugutta i Zwycięstwa w Koszalinie. Funkcjonariusze pojawili się na parkingu w sobotę, po tym, jak otrzymali zgłoszenie o nieprzyjemnym zapachu wydobywającym się z jednego z pojazdów. O zdarzeniu informował "Fakt" i "TVN 24".
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Stan, w jakim były zwłoki w momencie pojawienia się na miejscu śledczych, powoduje utrudnienia w identyfikacji zmarłej osoby.
- Najprawdopodobniej jest to mężczyzna, tak wynika z odzieży, która została zabezpieczona. Tożsamość na razie nie jest znana, trwają prace nad jej ustaleniem. Ciało zostało zabezpieczone do sekcji - poinformowała "Fakt" Monika Kosiec, oficerka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie.
Policjantom udało się natomiast ustalić, kto jest właścicielem pojazdu. Okazało się, że ta osoba od około roku nie korzystała z auta. Na miejscu, poza technikami policyjnymi pojawił się też prokurator, który ustali, co stoi za śmiercią człowieka znalezionego na parkingu. Według informacji podanych przez policjantów ciało mogło tam leżeć nawet kilka miesięcy. Za przykry zapach odpowiadają ostatnie upały.
Policjanci spekulują, że w opuszczonym pojeździe ktoś mógł sobie zrobić koczowisko - pojazd mógł stać się na jakiś czas schronieniem dla osoby bezdomnej, która później w nim zmarła.
*****
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.