O zdarzeniu poinformowała Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Będzinie w mediach społecznościowych. Do dramatycznej sytuacji doszło w sobotę na Bulwarach Czarnej Przemszy. Strażacy, którzy prowadzili działania związane z usunięciem rękawa sorpcyjnego, zauważyli dziecko na drugiej stronie brzegu. Kilkulatek zbliżał się do rzeki bez opieki osoby dorosłej.
"Dziecko nie reagowało na krzyki i wpadło do wody. Ze względu na głębokość oraz nurt rzeki chłopiec natychmiast znalazł się pod wodą" - podała PSP w komunikacie.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Na ratunek chłopcu rzucił się jeden ze strażaków - straszy aspirant Mateusz Dyraga natychmiast wskoczył do rzeki. Po wyjęciu z wody trzylatek nie wykazywał funkcji życiowych. Strażacy przystąpili do reanimacji, wskutek której dziecko odzyskało krążenie i oddech.
Chłopiec został przetransportowany do Centrum Pediatrii im. Jana Pawła II w Sosnowcu.
"Rozpoczęły się wakacje. Kolejny raz apelujemy o opiekę na dziećmi" - czytamy we wpisie Państwowej Straży Pożarnej w Będzinie.
Jak uniknąć tragedii nad wodą? Mówiła o tym w rozmowie z Gazeta.pl Ane Piżl, która wiele lat pracowała w ratownictwie wodnym. "Patrz na dzieci, nie w telefon", "zapnij pasy kapoka" [PRAKTYCZNE RADY]: