- Nie ma czasu na wystąpienia i debaty sejmowe. Każdy poseł ma otwartą ścieżkę do ministerstw i może zgłosić się z inicjatywą do ministra lub premiera. Jeśli mamy przedstawicieli w Warszawie, to jest to forma prośby, żeby teraz pomogli lubuskiemu rolnictwu - powiedział w Radiu ZET Stanisław Myśliwiec. Prezes Lubuskiej Izby Rolniczej dodał, że sytuacja w woj. lubuskim jest "najgorsza w skali kraju". - Mam informacje od rolników z całego województwa. Straty zależą od uprawy. Największe są w zbożach jarych, sięgają nawet 85 procent. Straty w zbożach ozimych oceniamy na 50-60 procent - podkreśla.
Myśliwiec przyznał, że niewielkie opady deszczu z ostatnich dni nie pomogły. - Można to porównać do transfuzji krwi u człowieka zmarłego. Nasze zboża w tej chwili zastygają. Powinny schnąć i nadawać się do zbioru. Jednak dziś, patrząc na kłosy, które mamy, to są plewy. Ziarno, które się kształtowało, usmażyło się. Sytuacja jest bardzo tragiczna - mówi. - Każdy z rolników podpisuje kontrakty. Umawia się z odbiorcą, że dostarczy konkretną ilość zboża, bo inaczej dostanie umowne kary. Te z tytułu niedostarczenia są bardzo wysokie - dodaje.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl.
W 2018 roku z apelem o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej zwrócili się do Mateusza Morawieckiego rolnicy zrzeszeni w Związku Zawodowym Rolników Rzeczypospolitej "Solidarni". Argumentowano wówczas, że wprowadzenie stanu klęski żywiołowej mogłoby pomóc w uniknięciu kar za niezrealizowane kontrakty.
W rozmowie z Radiem Zet Stanisław Myśliwiec przyznaje, że rolnikom pomogłyby też prolongaty w bankach. - Każdy z nas jest zadłużony, bo nawóz, kosztujący we wrześniu ubiegłego roku 800-900 złotych, teraz kosztuje 4000-4300 złotych. Paliwo kosztuje teraz 8 złotych, a kosztowało 4 złote. Musieliśmy się ratować w bankach i widzimy, że nie będzie nas stać na spłacenie zadłużenia, które było nam potrzebne do uprawy naszych pól - mówi.
"Deficyt wody dla roślin uprawnych zwiększył się, powodując, że niedobór wody występował w całym kraju. Największy deficyt wody notowano na terenie Ziemi Lubuskiej oraz na Wale Trzebnickim" - czytamy w opublikowanym w tym tygodniu Klimatycznym Bilansie Wodnym dla okresu od 21 kwietnia do 20 czerwca 2022 roku. Raport opracował Instytut Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa - Państwowy Instytut Badawczy. Z tabeli na stronie instytutu wynika, że w badanym okresie susza dotknęła 79 proc. gmin województwa lubuskiego.