W niemal całej Polsce żar leje się z nieba - w województwach podkarpackim, małopolskim, świętokrzyskim i lubelskim obowiązują alerty trzeciego stopnia (najwyższe) przed upałami, a temperatura może sięgać nawet 37 stopni Celsjusza, z kolei w nocy nie będzie spadać poniżej 18- 20 stopni.
Emilia Szewczak z biura prasowego Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej przekazała, że wciąż najgoręcej będzie na południowym wschodzie. - W Polsce centralnej, południowej oraz wschodniej temperatura maksymalna wyniesie od 30 do 34 stopni, natomiast na południowym wschodzie - do 37 stopni. Ciepłe będą także noce, szczególnie na południu i wschodzie, na tych obszarach temperatura nie spadnie poniżej 20 stopni, a więc będą to noce tropikalne - poinformowała.
Już teraz (w czwartek po południu) odczuwalna temperatura w wielu miastach przekracza 35 stopni, w Warszawie jest to przykładowo 37 stopni (za ventusky.com):
Odczuwalna temperatura w Polsce w czwartek Ventusky.com
Eksperci radzą, aby w miarę możliwości nie wychodzić z domu między 11:00 a 16:00, ponieważ wtedy promieniowanie słoneczne jest najsilniejsze. Zbyt długa ekspozycja ciała na działanie słońca może przyczynić się do rozwoju nowotworu skóry. Nietrudno o poparzenia, omdlenia i odwodnienia.
Były Główny Inspektor Sanitarny Marek Posobkiewicz zaznaczył, że w taki upał pod żadnym pozorem, nawet na chwilę, nie można zostawiać dzieci w samochodzie, ponieważ są one najbardziej narażone na przegrzanie. - Już w ciągu kilku minut temperatura w samochodzie wzrasta do 60, a nawet 70 stopni, więc wyobraźmy sobie, że zamykamy dziecko w saunie, z której nie może ono wyjść. W takim przypadku narażamy je na szybkie przegrzanie - tłumaczył Posobkiewicz. W samochodzie nie wolno zostawiać także zwierząt.
Ochłodzi się w sobotę. Tego dnia, podobnie jak w niedzielę, w całym kraju temperatura maksymalna nie przekroczy 30 stopni.
Wcześniej jednak czekają nas gwałtowne zjawiska pogodowe - Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało wiadomości SMS, w których ostrzega mieszkańców aż dziewięciu województw przed niebezpiecznymi burzami z gradem. w nocy z czwartku na piątek w pasie centralnym Polski spodziewany jest ulewny deszcz i silny wiatr. Ostrzeżenie obowiązuje w województwie opolskim, części województw: dolnośląskiego, łódzkiego, kujawsko-pomorskiego, mazowieckiego, pomorskiego, śląskiego, wielkopolskiego i warmińsko-mazurskiego.
"W związku z prognozowanymi opadami deszczu o charakterze burzowym, zostały też wydane ostrzeżenia hydrologiczne przed wzrostami stanu wody. Gwałtowne wzrosty mogą wystąpić głównie w przypadku kumulacji opadu na terenach górskich i zurbanizowanych" - dodaje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Szczególnie niebezpieczna sytuacja pogodowa jest prognozowana na piątek. Wtedy właśnie wyż znad Francji niemal „wepchnie" do nas od zachodu chłodny front atmosferyczny, a przed nim dodatkowo aktywuje się linia zbieżności, która od wschodu będzie blokowana przez wyż z centrum w rejonie Morza Białego. Te wszystkie niekorzystne czynniki sprawią, że nad Polską, szczególnie zachodnią i centralną, będą mogły rozwijać się bardzo gwałtowne burze z gradem i z opadami deszczu około 50 mm oraz porywami wiatru do 100 km/h
W nocy z piątku na sobotę strefa burz przesunie się nad wschodnią część kraju, a od zachodu będzie do nas napływać chłodniejsze powietrze polarne morskie. Dlatego też w sobotę będzie już wyraźnie chłodniej - od 20°C na północy do 26°C na południowym wschodzie. Przelotny deszcz oraz burze wystąpią tylko w Karpatach oraz miejscami na wschodzie, a nad resztą kraju będzie słonecznie. Jednak pierwsza połowa przyszłego tygodnia prawdopodobnie znów przyniesie upał oraz burze.
- dodaje IMGW, apelując, żeby w czasie burzy pozostać w domu. "Należy zabezpieczyć przedmioty na balkonie czy tarasie. Będąc w terenie, należy znaleźć bezpieczne schronienie i unikać przebywania pod drzewami, słupami oraz na otwartej przestrzeni. W podróży najlepiej pozostać w samochodzie, ale nie należy zatrzymywać go w pobliżu drzew" - dodaje Instytut.
Burze nie rozwiązują problemu suszy. "Pomimo opadów burzowych, przepływ wody w rzekach się zmniejsza. Dziś ostrzeżeniami przed suszą hydrologiczną zostały objęte zlewnie Odry, Bobru i Wkry. Trudna sytuacja jest też na Wiśle na stacji Warszawa-Nadwilanówka, gdzie stan wody utrzymuje się poniżej minimum z 2020 roku" - pisze IMGW.
O niskim poziomie wody w Wiśle pisaliśmy też na Gazeta.pl:
Czytaj więcej:
Ocieplenie klimatu. Ekspert: Może w pewnym momencie trzeba będzie myśleć o czasowej ewakuacji
Dziecko lub pies w zamkniętym samochodzie. Jak zareagować? Kiedy można wybić szybę?
Problem z wodą na Podkarpaciu. W Łańcucie rotacyjne wyłączenia dostaw. Władze apelują