Replika krzyża z Giewontu miała chronić Słupsk od zła. Od 16 lat nie powstała, ale pan Grzegorz walczy

Zgodnie z obowiązującą uchwałą w Słupsku powinna stanąć replika krzyża z Giewontu, aby uczcić pamięć Jana Pawła II i chronić miasto od zła i kryzysu. Do tej pory krzyż nie pojawił się w mieście - nie ma funduszy, ani projektu. Mimo wszystko jeden z mieszkańców upomina się o jego postawienie.

Uchwała podjęta 27 września 2006 roku przewiduje uczczenie pamięci Jana Pawła II w Słupsku poprzez wzniesienie repliki krzyża stojącego na Giewoncie. Projekt przyjęty rok po śmierci papieża do tej pory nie zostało jednak zrealizowany, choć za dwa lata osiągnie pełnoletniość. Jeden z mieszkańców miasta przypomniał władzom o uchwale i domaga się jej realizacji. Ratusz próbuje rozwiązać tę zaległą kwestię.

Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Słupsk. Jest uchwała, krzyża nie ma

Treść wspomnianej uchwały z 2006 roku ma jedynie dwa punkty, które informują, że na podstawie konsultacji społecznych zdecydowano o uczczeniu pamięci Jana Pawła II poprzez wzniesienie repliki krzyża z Giewontu oraz podjęto decyzję, że powinna się ona znaleźć przy ulicy Hubalczyków. Oznacza to więc, że prezydent Słupska jest zobowiązany do postawienia pomnika. Pomysłodawcą powstania krzyża był ksiądz prałat Jan Giriatowicz, a w urzędzie zasiadał wtedy prezydent Maciej Kobyliński z SLD. Przewodniczącą rady miasta była Anna Bogucka-Skowrońska z PO, była senatorka.

Idea budowy powstała w 2005 roku, krzyż miał być widoczny z każdego miejsca w mieście. W miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego "Westerplatte Hubalczyków" przesunięto nawet tereny zielone, aby postawić tam replikę. Jak zapowiadał pomysłodawca: - Krzyż ma bronić i chronić od zła, kryzysu i wszelkich nieszczęść - komentował Giriatowicz cytowany przez portal GP24.pl.

Słupsk. Nie ma środków na budowę krzyża w Słupsku

Słupszczanie wybrali krzyż w trakcie konsultacji dotyczących propozycji upamiętnienia Jana Pawła II. - Ojciec Święty kochał Tatry, a ten krzyż był jego ukochanym - komentował Grzegorz Kunda, mieszkaniec miasta, który od początku był zaangażowany w powstanie repliki krzyża.

W 2009 roku miniatura krzyża pojawiła się w kościele św. Jacka w Słupsku. Wypożyczono go z parafii w Gniewinie na Kaszubach. Krzyż wizytował parafie w regionie, a następnie wrócił do rodzimej parafii na Kaszubach. Zapowiadano wtedy zbiórkę na wielką replikę krzyża, jednak przez brak zaangażowania władz miasta ze zbiórki zrezygnowano.

Krzyża nie postawili również prezydenci Maciej Kobyliński i jego następca Robert Biedroń, a teraz odpowiedzialna za to jest prezydentka Krystyna Danilecka-Wojewódzka. Grzegorz Kunda upomina się o postawienie repliki. Mieszkaniec skierował pisma do prezydentki i rady miejskiej 12 maja tego roku.

Przez 16 lat na osiedlu, gdzie miał stanąć krzyż, wiele się zmieniło, przede wszystkim powstały bloki, a wielki metalowy krzyż przed nimi nie spotkałby się z aprobatą mieszkańców.

Władze miasta mogą wycofać się z uchwały lub zmienić lokalizację pomnika. Uchwała nie precyzuje natomiast, kto miałby krzyż zasponsorować, samorząd bowiem zobowiązuje prezydenta do jego postawienia. W uchwale zapisano możliwość przeprowadzenia zbiórki na ten cel lub znalezienie sponsora. Jeśli doszłoby do realizacji tego pomysłu, sprawa może wymagać zmiany planów zagospodarowania przestrzennego. Okazuje się także, że w miejskich aktach nie ma nawet projektu krzyża.

- Nie doszło do zbierania pieniędzy. Mam nadzieję, że teraz władze miasta odpowiedzą na moje pisma. Na razie poprosiły o przedłużenie terminu odpowiedzi do 7 lipca. Krzyż miał być pierwotnie, tam, gdzie teraz jest już blok. Stąd proponuję przeniesienie lokalizacji na nasyp w wąwozie, tam, gdzie ma powstać miejski park. Krzyż byłby może trochę niżej, ale i tak by był widoczny z całego miasta. Mam nadzieję na zgodę władz i nawet oferuję udział w specjalnej zbiórce na ten cel - deklaruje Grzegorz Kunda. Sprawa krzyża, póki co, pozostaje bez zmian.

Więcej o: